Recydywista (VI)
Szymon stał przed
doskonale znaną posesją. Przez chwilę jeszcze się wahał, czy wejść do środka,
ale w końcu zwyciężył rozsądek. Po prostu musiał porozmawiać z Tymoteuszem.
Brata już miał z głowy, pojawiły się również widoki na niezłą posadę, ale
została jeszcze jedna rzecz, chyba najtrudniejsza z całej listy. Lecz nie mógł
tego odkładać w nieskończoność. Głęboko odetchnął i przycisnął guzik domofonu
przy bramie. Przez chwilę miał nadzieję, że nikt nie otworzy, ale zaraz potem
rozległ się cichutki brzęczyk. Wszedł, zatrzasnął za sobą furtkę i bez zwłoki
pomaszerował w kierunku domu.
Otworzył mu Tymoteusz.
Ponury, wyraźnie nastawiony niezbyt przyjaźnie.
– Czego chcesz? –
burknął, nie zdradzając najmniejszej chęci, aby wpuścić nieproszonego gościa do
środka.
– Musimy
porozmawiać.
– O czym?
– O twojej córce.
– Tak? Chyba
ostatnio wyraziłem się dosyć jasno?
– Mnie wszystko
jedno – wzruszył ramionami Szymon, chociaż wszystko się w nim gotowało. –
Możemy to zrobić tutaj. Miejsce dobre jak każde inne.
Wyjął z kieszeni
papierosy i wysupławszy jednego, wsadził go do ust. Jednak nie zdążył zapalić.
Tymoteusz zabrał mu go i zgniótł w dłoni.
– Wejdź – powiedział
krótko. – Masz kwadrans żeby wyjaśnić, z czym przyszedłeś. I oby to nie było
to, o czym myślę.
– A skąd mam niby
wiedzieć o czym myślisz?
– Nie pyskuj
szczeniaku. Do środka!
Szymon zgrzytnął
zębami, ale posłuchał. Bał się jednak, że jeszcze kilka takich tekstów, o tonie
głosu nie wspominając, a nie wytrzyma. Wybuchnie i powie temu skurwysynowi, co
o nim myśli. Wszedł za Tymoteuszem najpierw do salonu, później na niewielki
taras znajdujący się na tyłach domu. Usiadł we wskazanym fotelu i czekał, aż
gospodarz zajmie swoje miejsce.
– Więc – zaczął
nieco niepewnie, co strasznie go zirytowało, ale pod czujnym okiem policjanta
czuł się mocno nieswojo. – W zasadzie to nie wiem, od czego mam zacząć?
– Najlepiej od
zapewnienia, że nie widziałeś się z nią od tamtego poranka.
– Wtedy bym
skłamał.
– Ile razy? –
warknął Tymoteusz, zaciskając dłonie na poręczach fotela. – I gdzie?
– Trzy.
– Gdzie?!
– Dwa w domu, raz
u niej na uczelni. Ale chciałbym…
– Byliście sami?
– Poniekąd –
przytaknął. – Lecz…
– Powiem wprost –
niezależnie do tego, co cię łączy z moją córką, nie wyrażam na to zgody. Jesteś
podstarzałym kryminalistą bez przyszłości. Nie zasługuje na takie zero!
– Co ty nie
powiesz? – syknął Szymon. On również czuł narastającą wściekłość. Cholerny buc!
Pewnie zaraz wyskoczy z tym jej Adasiem.
– Poza tym
doskonale wiem, co sobie uknułeś w tej łepetynie. A Lidia jest młoda i naiwna.
Niedoświadczona…
– Na pewno nie w
łóżku – wymknęło się Szymonowi złośliwie.
Zapadła złowroga cisza.
Pomyślał, że całe szczęście, iż udało mu się powstrzymać i nie powiedział nic o
obciąganiu. Już teraz Tymoteusz wyglądał, jakby szykował się do walki na ringu.
Wstał, wyprostował się i patrzył na młodszego mężczyznę z nieukrywanym gniewem.
– Co miałeś na
myśli? – To był prawie szept, ale o niezwykłej sile wyrazu.
Szymon stanął
naprzeciwko. Czuł jak szaleństwo opanowuje jego zmysły. I miał w końcu
niepowtarzalną okazję do zemsty na swym wrogu. Połowicznej, ale zawsze. Całkiem
zapomniał, że nie po to tutaj przyszedł.
– To, co
usłyszałeś.
– Czy ty?… –
Tymoteusz spurpurowiał, zaciskając dłonie w pięści. – Zabiję cię gnoju, jeżeli
tknąłeś ją chociaż małym palcem!
– Nie tylko
palcem, zapewniam cię. No dalej, wal! – zadrwił. – Tylko wiedz, że tym razem
oddam. Dosyć mam poniewierania mną.
Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!
Jeśli chcesz przeczytać całość, kliknij tutaj!
Link do części nie działa :'(
OdpowiedzUsuńBabeczko nie działa strona i nie można otworzyć dalszej części ani całości
OdpowiedzUsuńBabeczko dlaczego strona www.sprzedajtresci.pl nie diała;/
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, nie mam bladego pojęcia, zaraz piszę do administratora :( U mnie na komórce nie działa jeśli korzystam z wi-fi (czyli neostrady), a działa jeśli korzystam z neta w sieci play. Nie mam pojęcia, co jest grane, ale przyczyną muszą być jakieś błędne ustawienia... Dam Wam znać najszybciej jak będę mogła.
OdpowiedzUsuńO matko świetny koniec! ❤
OdpowiedzUsuńNot Found
OdpowiedzUsuńThe requested URL /sprawdz.php was not found on this server.
Mam taki komunikat po wykupieniu kodu przez SMS do całości opowiadania.
Ratuj !!!
Zawsze w takich wypadkach pisać na priva, bo pocztę sprawdzam jeszcze w miarę regularnie. Z dotpayem niestety są różnego rodzaju kłopoty, ale to i tak najlepsza opcja. Niby sprawdziłam, u mnie jest ok, ale jak nadal jest problem to piszcie.
Usuń