Tak trochę na próbę ruszyłam z tym koksem :-) Co tydzień nowa część, opłata symboliczna. Dla chętnych oczywiście. A na blogu za chwilę kolejny, ostatni kawałek Uwikłanych. Dam tylko ostateczny szlif i gotowe ;-D Ze wszystkich sił będę się trzymała tego, aby publikować przynajmniej raz w tygodniu. Mąż idzie do szpitala na operację i może być różnie...
Tajemnica (fragment)
Wakacje na wsi.
Bezkresne pola, gęste lasy pełne jagód i grzybów, krystalicznie czyste jeziora,
w których można było się kąpać ile dusza zapragnie. Cisza, przerywana jedynie
szumem drzew, krzykiem ptaków i cykaniem świerszczy. Cisza dzwoniąca wręcz w
uszach, tak głęboka, że sama wydaje się ogłuszającym dźwiękiem. I niebo, na
którym widać tysiące gwiazd, które i tak nie potrafiły rozświetlić panujących
ciemności.
Byłam z pewnością jedną
z tych nielicznych osób, które wolały polską wieś od egzotycznych plaży. W
małym domku należącym do siostry mojej mamy, mogłam leniuchować cały boży
dzień. Robiłam to z zapałem, zwłaszcza w hamaku rozwieszonym pomiędzy dwoma
smukłymi topolami, objadając się owocami z sadu. Poza tym uwielbiałam błądzić
bez celu po najbliższej okolicy, zatrzymywać się przy małych, wiejskich
sklepikach, gawędzić o wszystkich i o niczym ze sprzedawczynią, popijając zimną
oranżadę Tutaj świat wydawał się całkiem inny, spokojniejszy, bardziej
normalny, tutaj ludzie nie żyli w takim pędzie jak w mieście. Dawało się odczuć
różnicę. Pewnie dlatego uwielbiałam przyjeżdżać tu na wakacje jako dziecko.
Potem niestety nadszedł okres dojrzewania, a zbuntowanej nastolatce nie w
głowie była leśna głusza. Dopiero teraz, zmęczona i zniechęcona, pomimo
ukończenia kolejnego roku studiów, zjawiłam się odrobinę niespodziewanie w
małym domku na skraju wsi. Cioteczka nie dziwowała, nie marudziła, za to
błyskawicznie przygotowała dla mnie sypialnię w niewielkim pokoiku na piętrze.
A ja w końcu odetchnęłam.
Nazajutrz drzemałam
sobie w wygodnym leżaku, gdy wewnątrz domu dało się słyszeć wzburzone głosy.
Zaciekawiona skupiłam się na tym dźwięku, z coraz większą łatwością wyłapując
poszczególne wyrazy, a potem całe zdania.
– ... i mówię ci
kochaniutka, dziwne to mi się takie wydało, ta koszula poszarpana i ubabrana
krwią, o zobacz! – Tutaj nastąpiła mała przerwa, widocznie kobiety oglądały przedmiot
będący tematem rozmowy. – No i ta jego niby siostrzenica. Dwa dni temu jeszcze
szarogęsiła się po całym domu, dziś przychodzę, a po niej kartony z dobytkiem
tylko zostały. No powiedz mi, kto zostawia swoje rzeczy, ciuchy, książki,
bibeloty? Nawet zabawki dziewczynek. A jak spytałam, to ten mruk tylko tak na
mnie z ukosa spojrzał, potem wzruszył ramionami i oświadczył krótko, że Kalina
do Anglii wyjechała, bo jej się w tej głuszy nie podobało.
Zaintrygowało mnie to
na tyle, że wstałam z leżaka i podeszłam do okna, zerkając do środka. Przy
kuchennym stole siedziała moja ciotka i obca, nie pierwszej już młodości
kobieta. Obie przyglądały się wymiętej i brudnej koszuli męskiej, z wyraźnymi,
czerwonymi plamami na rękawie.
– Dzień dobry –
odezwałam się uprzejmie. Podskoczyły, odwracając w moim kierunku głowy.
– To ty słoneczko.
– Ciotka teatralnym gestem złapała się za serce. – Zawału można dostać, gdy tak
się skradasz. Joasiu poznaj córkę mojej przyrodniej siostry, która przyjechała
tu na wakacje, odpocząć od wielkomiejskiego gwaru.
– Miło mi, Agata.
– Bez namysłu zgrabnie podciągnęłam się w górę i wskoczyłam do środka. – Co tam
macie ciekawego? – wskazałam palcem na brudny łach.
Kobiety spojrzały na
siebie niepewnie. Jednak trudno było im udawać, że temat rozmowy był całkiem
inny.
– Co trzy głowy,
to nie dwie – dodałam chytrym tonem.
– Agatka studiuje
dziennikarstwo – odezwała się w końcu ciotka. – Jest inteligentna, przenikliwa.
Może spytamy, co ona o tym sądzi?
– No nie wiem – pani
Joanna wyraźnie się wahała. – Nie chciałabym w to mieszać prasy. Już prędzej
policję.
– Jakiej prasy –
machnęłam lekceważąco ręką. – Żadna tam ze mnie prasa. Po prostu najzwyczajniej
w świecie uwielbiam zagadki. A to jest zagadka, prawda? Tak pani sądzi?
Kobieta skinęła głową,
zaciskając z determinacją już i tak zbyt wąskie wargi.
– Zna go? –
pytająco spojrzała na moją ciotkę. Ta zaprzeczyła ruchem głowy.
– Jest za młoda. Musisz
opowiedzieć wszystko od początku – dodała.
Rozlokowałam się na
wygodnej kanapie, sięgając po dzbanek z zimną herbatą miętową. Postanowiłam nie
nalegać, czując że pani Joannie samej się uleje. Wyraźnie było widać, że aż
napęczniała od rzekomej "tajemnicy".
Jeśli chcesz przeczytać całość, kliknij tutaj!
Babeczko Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin :* Zdrówka, Szczęścia, Pomyślności i Miłości ❤ mam nadzieje, że z Twoim mężem wszystko ok i to nic poważnego :) pozdrawiam Emila ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie się wzruszyłam, że ktoś pamiętał :,) Dziękuję, dziękuję z całego serca!
UsuńA... Standardowa operacja, przepuklina. Gorzej będzie w przyszłym roku... Tak to jest jak kózka za młodu zbyt dużo bryka i tak to jest jak chodzi się do pracy z temperaturą 40, zamiast odleżeć to w łóżku...
UsuńBabeczko super pomysł:) Mam nadzieję, że dzięki tym opłatom będziesz mogła więcej czasu poświęcić na pisanie. Niestety na razie nie wykupuję, zaczekam na koniec opowiadania i kupię wszystkie części od razu. Obiecuję:) Zbyt bardzo mam zszargane nerwy oczekując kolejnych części (obecnie czekam na "Uwikłanych" u Ciebie, "Białą" u Miki i "Montanę" u Anny). Wiem, że piszecie tak dużo jak wam na to pozwala czas, ale dla niecierpliwego czytelnika to wyczekiwanie jest straszne:( Dlatego postanowiłam, że od teraz czekam na koniec:)
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo Ci dziękuję za to, że masz dla nas czas i co rusz podrzucasz nam nowe fragmenty opowiadań:)
Pozdrawiam:)
Dam głowę, że więcej osób poczeka na całość :)
UsuńZdradzę, że ja z Miką i Anią robię podobnie. Potem lecę całość do poduszki :-D
Babeczko,a co z czytelnikami z zagranicy? Ten SMS nie działa u mnie:(
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wiem :( To nie moja platforma, korzystam można by rzecz gościnnie, na próbę. Może kartą czy przelewem? Taniej i chyba powinno przejść?
UsuńKochana całe opowiadanie jest od razu czy wykupie sms na 5 dni i tak kilka razy aby przeczytać całość ?
OdpowiedzUsuńCałość podobna do Historii pewnego nieporozumienia, nawet bohaterka wyszła mi ruda :) Taka mi się objawiła i choć trochę to złości, co ja poradzę? Na siłę jej nie przefarbuję :-)))
UsuńOpowiadanie będzie dodawane regularnie, bo długo się do tego przygotowywałam, żeby nie było wtopy. Jedno tu, jedno na blogu, dam radę, chyba że jakieś choróbsko się przybłąka, wtedy plan nieco okuleje...
Wszystkiego najlepszego Moja Droga❤zdrówka przede wszystkim :) ale dlaczego dostęp tylko na 5 dni? Lubię wracać do twoich opowiadań i z chęcią bym zapłaciła , ale tak na długo...wiesz jak to jest z ulubionymi książkami, człowiek do nich wraca jak bumerang 😀
OdpowiedzUsuńWitaj Babeczko!!!. Czytam Twoje opowiadania od dawna. Pomysł mi się podoba z opłatą. Jak się np. namaluje obrazek to można go sprzedać dlaczego z tekstem nie może tak być. Podziwiam Ciebie. Masz malutkie dziecko, ale zawsze znajdziesz czas by coś napisać choćby jedną ręką. Nigdy nie narzekasz. Kochasz pisać i rób to dalej.
OdpowiedzUsuńCzęść przeczytałem i mi się podoba. Oczywiście myślę że za tydzień będzie nowa część. Swoją drogą fajnie że można esm, a nie kartą. Z kart nie korzystam w sieci.
Dzięki wielkie. Pozdrawiam Wiktor
Podobało mi się "nigdy nie narzekasz". Miło wiedzieć, że tak jestem postrzegana :-) Naprawdę miło.
UsuńKolejne części co tydzień, szkoda tylko że dotpay tak zdziera, ale na razie nic na to nie poradzę, chociaż już kombinuję, jakby to zmienić :-)
Nie żebym marudziła, ale moim zdaniem opłata nie jest wcale taka symboliczna. Znaczy jeżeli opowiadanie opublikujesz w krótkim czasie i trzeba będzie dostęp wykupić raz (dwa lub trzy) to jest. "Gorzej" jeżeli opowiadanie będzie miało powiedzmy 10 części publikowanych co tydzień - wtedy to już się robi 25 złotych (przy płatności sms - tak liczę, bo nie używam karty w internecie). Gdybyś tak chciała pisać dalej to w skali roku osoba chcąca wszystko przeczytać wyda tyle co równowartość paru grubych książek. No a wiadomo, że książka przynajmniej zostaje na półce i można do niej wiele razy wracać, opowiadanie zniknie po tygodniu.
OdpowiedzUsuńNiestety, to sprawka prowizji... Ja mam z tego mniej niż 50%. Tak właśnie kombinuję, co by tu zrobić, żeby pośrednik nie zarabiał więcej niż autor. Szukałam w necie i nic. Jak ktoś ma pomysła, to niech pisze.
UsuńCo do znikania. Nie mam nic przeciwko kopiuj wklej, więc sądzę że problemu nie ma. Zawsze można skompletować sobie ebooka :-) Kawałki są dwukrotnie dłuższe niż te na blogu, więc jeśli tutaj wychodzi mi średnio 10 części, tam wyjdzie około 5. Chyba powinnam o tym wspomnieć, żeby czytelnicy nie czuli się zaskoczeni. Dzięki za zwrócenie uwagi odnośnie tej kwestii.
Wracam do Uwikłanych, bo chciałabym je jeszcze dziś dodać :-D
Witaj Babeczki. Od dawna Ciebie czytam, a zaczęłam jeszcze na poprzednim portalu . Lubię czytać Twoje opowiadania i Twoich koleżanek, taka odskocznią od problemów dnia codziennego. Jeżeli Wasze opowiadania będą płatne to będę musiała zrezygnować, ponieważ mieszkam zagranicą.:( poprostu okaze się nieoplacalne :(bo lubię wracać do opowiadania .:(::(
OdpowiedzUsuńNie martw się, ja wcale nie zamierzam przerzucić się całościowo na płatne opowiadania :-) To tylko taki eksperyment. Zresztą, niezależnie od wszystkiego, z ogólnie dostępnego bloga nie zamierzam rezygnować, więc na pewno będzie co czytać :-)))
UsuńNo i sie zrobila komercja. Pokretne tlumaczenie, ze to tylko proba. Proba przed czym, przed niczym? Kazde dzialanie ma jakis cel, niestety.
OdpowiedzUsuńŻoną milionera nie jestem, a dwójka dzieci wymaga nie jednej, a dwóch pensji. Mam dwa wyjścia - zarabiać pisaniem, albo wrócić do pracy. W pierwszym przypadku wcale nie mam ochoty wycofać się z płatnych treści, w drugim czeka Was jeden post na miesiąc lub rzadziej, bo na więcej nie znajdę po prostu czasu. Pytanie - co lepsze?
UsuńMiało być, że nie mam zamiaru wycofywać się z bezpłatnych treści ;-)
Usuńnie wycofujesz się z bezpłatnych treści a więc które treści będą bezpłatne a które nie? pierwszy raz spotykam się z opłatą za opowiadania :O
OdpowiedzUsuńTrza być prekursorem ;-)
UsuńA tak serio, to bardzo wyraźnie oznaczam płatne treści w nagłówku posta, aby nie było wątpliwości. A bezpłatne są wszystkie pozostałe. Na pewno nie zrobię czegoś takiego, że nagle od połowy każę płacić za tekst. I jak obiecałam - jedne post tygodniowo płatny, jeden bezpłatny. Jak na razie daję dwa bezpłatne, bo na tyle pozwala mi czas.
Zresztą, to jest próba, czas pokaże co dalej ;-)
Oby tylko nowa Wygrana nie była płatna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiby planuję, ale jak napisałam powyżej - czas pokaże :-)
Usuń