czwartek, 8 września 2016

Tajemnica (I) - treść płatna

Tak trochę na próbę ruszyłam z tym koksem :-) Co tydzień nowa część, opłata symboliczna. Dla chętnych oczywiście. A na blogu za chwilę kolejny, ostatni kawałek Uwikłanych. Dam tylko ostateczny szlif i gotowe ;-D Ze wszystkich sił będę się trzymała tego, aby publikować przynajmniej raz w tygodniu. Mąż idzie do szpitala na operację i może być różnie... 

           Tajemnica (fragment)
Wakacje na wsi. Bezkresne pola, gęste lasy pełne jagód i grzybów, krystalicznie czyste jeziora, w których można było się kąpać ile dusza zapragnie. Cisza, przerywana jedynie szumem drzew, krzykiem ptaków i cykaniem świerszczy. Cisza dzwoniąca wręcz w uszach, tak głęboka, że sama wydaje się ogłuszającym dźwiękiem. I niebo, na którym widać tysiące gwiazd, które i tak nie potrafiły rozświetlić panujących ciemności.
Byłam z pewnością jedną z tych nielicznych osób, które wolały polską wieś od egzotycznych plaży. W małym domku należącym do siostry mojej mamy, mogłam leniuchować cały boży dzień. Robiłam to z zapałem, zwłaszcza w hamaku rozwieszonym pomiędzy dwoma smukłymi topolami, objadając się owocami z sadu. Poza tym uwielbiałam błądzić bez celu po najbliższej okolicy, zatrzymywać się przy małych, wiejskich sklepikach, gawędzić o wszystkich i o niczym ze sprzedawczynią, popijając zimną oranżadę Tutaj świat wydawał się całkiem inny, spokojniejszy, bardziej normalny, tutaj ludzie nie żyli w takim pędzie jak w mieście. Dawało się odczuć różnicę. Pewnie dlatego uwielbiałam przyjeżdżać tu na wakacje jako dziecko. Potem niestety nadszedł okres dojrzewania, a zbuntowanej nastolatce nie w głowie była leśna głusza. Dopiero teraz, zmęczona i zniechęcona, pomimo ukończenia kolejnego roku studiów, zjawiłam się odrobinę niespodziewanie w małym domku na skraju wsi. Cioteczka nie dziwowała, nie marudziła, za to błyskawicznie przygotowała dla mnie sypialnię w niewielkim pokoiku na piętrze.
A ja w końcu odetchnęłam.
Nazajutrz drzemałam sobie w wygodnym leżaku, gdy wewnątrz domu dało się słyszeć wzburzone głosy. Zaciekawiona skupiłam się na tym dźwięku, z coraz większą łatwością wyłapując poszczególne wyrazy, a potem całe zdania.
–  ... i mówię ci kochaniutka, dziwne to mi się takie wydało, ta koszula poszarpana i ubabrana krwią, o zobacz! – Tutaj nastąpiła mała przerwa, widocznie kobiety oglądały przedmiot będący tematem rozmowy. – No i ta jego niby siostrzenica. Dwa dni temu jeszcze szarogęsiła się po całym domu, dziś przychodzę, a po niej kartony z dobytkiem tylko zostały. No powiedz mi, kto zostawia swoje rzeczy, ciuchy, książki, bibeloty? Nawet zabawki dziewczynek. A jak spytałam, to ten mruk tylko tak na mnie z ukosa spojrzał, potem wzruszył ramionami i oświadczył krótko, że Kalina do Anglii wyjechała, bo jej się w tej głuszy nie podobało.
Zaintrygowało mnie to na tyle, że wstałam z leżaka i podeszłam do okna, zerkając do środka. Przy kuchennym stole siedziała moja ciotka i obca, nie pierwszej już młodości kobieta. Obie przyglądały się wymiętej i brudnej koszuli męskiej, z wyraźnymi, czerwonymi plamami na rękawie.
– Dzień dobry – odezwałam się uprzejmie. Podskoczyły, odwracając w moim kierunku głowy.
– To ty słoneczko. – Ciotka teatralnym gestem złapała się za serce. – Zawału można dostać, gdy tak się skradasz. Joasiu poznaj córkę mojej przyrodniej siostry, która przyjechała tu na wakacje, odpocząć od wielkomiejskiego gwaru.
– Miło mi, Agata. – Bez namysłu zgrabnie podciągnęłam się w górę i wskoczyłam do środka. – Co tam macie ciekawego? – wskazałam palcem na brudny łach.
Kobiety spojrzały na siebie niepewnie. Jednak trudno było im udawać, że temat rozmowy był całkiem inny.
– Co trzy głowy, to nie dwie – dodałam chytrym tonem.
– Agatka studiuje dziennikarstwo – odezwała się w końcu ciotka. – Jest inteligentna, przenikliwa. Może spytamy, co ona o tym sądzi?
– No nie wiem – pani Joanna wyraźnie się wahała. – Nie chciałabym w to mieszać prasy. Już prędzej policję.
– Jakiej prasy – machnęłam lekceważąco ręką. – Żadna tam ze mnie prasa. Po prostu najzwyczajniej w świecie uwielbiam zagadki. A to jest zagadka, prawda? Tak pani sądzi?
Kobieta skinęła głową, zaciskając z determinacją już i tak zbyt wąskie wargi.
– Zna go? – pytająco spojrzała na moją ciotkę. Ta zaprzeczyła ruchem głowy.
– Jest za młoda. Musisz opowiedzieć wszystko od początku – dodała.
Rozlokowałam się na wygodnej kanapie, sięgając po dzbanek z zimną herbatą miętową. Postanowiłam nie nalegać, czując że pani Joannie samej się uleje. Wyraźnie było widać, że aż napęczniała od rzekomej "tajemnicy".
  


Jeśli chcesz przeczytać całość, kliknij tutaj!

23 komentarze:

  1. Babeczko Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin :* Zdrówka, Szczęścia, Pomyślności i Miłości ❤ mam nadzieje, że z Twoim mężem wszystko ok i to nic poważnego :) pozdrawiam Emila ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie się wzruszyłam, że ktoś pamiętał :,) Dziękuję, dziękuję z całego serca!

      Usuń
    2. A... Standardowa operacja, przepuklina. Gorzej będzie w przyszłym roku... Tak to jest jak kózka za młodu zbyt dużo bryka i tak to jest jak chodzi się do pracy z temperaturą 40, zamiast odleżeć to w łóżku...

      Usuń
  2. Babeczko super pomysł:) Mam nadzieję, że dzięki tym opłatom będziesz mogła więcej czasu poświęcić na pisanie. Niestety na razie nie wykupuję, zaczekam na koniec opowiadania i kupię wszystkie części od razu. Obiecuję:) Zbyt bardzo mam zszargane nerwy oczekując kolejnych części (obecnie czekam na "Uwikłanych" u Ciebie, "Białą" u Miki i "Montanę" u Anny). Wiem, że piszecie tak dużo jak wam na to pozwala czas, ale dla niecierpliwego czytelnika to wyczekiwanie jest straszne:( Dlatego postanowiłam, że od teraz czekam na koniec:)
    PS. Bardzo Ci dziękuję za to, że masz dla nas czas i co rusz podrzucasz nam nowe fragmenty opowiadań:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam głowę, że więcej osób poczeka na całość :)
      Zdradzę, że ja z Miką i Anią robię podobnie. Potem lecę całość do poduszki :-D

      Usuń
  3. Babeczko,a co z czytelnikami z zagranicy? Ten SMS nie działa u mnie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, nie wiem :( To nie moja platforma, korzystam można by rzecz gościnnie, na próbę. Może kartą czy przelewem? Taniej i chyba powinno przejść?

      Usuń
  4. Kochana całe opowiadanie jest od razu czy wykupie sms na 5 dni i tak kilka razy aby przeczytać całość ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całość podobna do Historii pewnego nieporozumienia, nawet bohaterka wyszła mi ruda :) Taka mi się objawiła i choć trochę to złości, co ja poradzę? Na siłę jej nie przefarbuję :-)))
      Opowiadanie będzie dodawane regularnie, bo długo się do tego przygotowywałam, żeby nie było wtopy. Jedno tu, jedno na blogu, dam radę, chyba że jakieś choróbsko się przybłąka, wtedy plan nieco okuleje...

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego Moja Droga❤zdrówka przede wszystkim :) ale dlaczego dostęp tylko na 5 dni? Lubię wracać do twoich opowiadań i z chęcią bym zapłaciła , ale tak na długo...wiesz jak to jest z ulubionymi książkami, człowiek do nich wraca jak bumerang 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Babeczko!!!. Czytam Twoje opowiadania od dawna. Pomysł mi się podoba z opłatą. Jak się np. namaluje obrazek to można go sprzedać dlaczego z tekstem nie może tak być. Podziwiam Ciebie. Masz malutkie dziecko, ale zawsze znajdziesz czas by coś napisać choćby jedną ręką. Nigdy nie narzekasz. Kochasz pisać i rób to dalej.
    Część przeczytałem i mi się podoba. Oczywiście myślę że za tydzień będzie nowa część. Swoją drogą fajnie że można esm, a nie kartą. Z kart nie korzystam w sieci.
    Dzięki wielkie. Pozdrawiam Wiktor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobało mi się "nigdy nie narzekasz". Miło wiedzieć, że tak jestem postrzegana :-) Naprawdę miło.
      Kolejne części co tydzień, szkoda tylko że dotpay tak zdziera, ale na razie nic na to nie poradzę, chociaż już kombinuję, jakby to zmienić :-)

      Usuń
  7. Nie żebym marudziła, ale moim zdaniem opłata nie jest wcale taka symboliczna. Znaczy jeżeli opowiadanie opublikujesz w krótkim czasie i trzeba będzie dostęp wykupić raz (dwa lub trzy) to jest. "Gorzej" jeżeli opowiadanie będzie miało powiedzmy 10 części publikowanych co tydzień - wtedy to już się robi 25 złotych (przy płatności sms - tak liczę, bo nie używam karty w internecie). Gdybyś tak chciała pisać dalej to w skali roku osoba chcąca wszystko przeczytać wyda tyle co równowartość paru grubych książek. No a wiadomo, że książka przynajmniej zostaje na półce i można do niej wiele razy wracać, opowiadanie zniknie po tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, to sprawka prowizji... Ja mam z tego mniej niż 50%. Tak właśnie kombinuję, co by tu zrobić, żeby pośrednik nie zarabiał więcej niż autor. Szukałam w necie i nic. Jak ktoś ma pomysła, to niech pisze.
      Co do znikania. Nie mam nic przeciwko kopiuj wklej, więc sądzę że problemu nie ma. Zawsze można skompletować sobie ebooka :-) Kawałki są dwukrotnie dłuższe niż te na blogu, więc jeśli tutaj wychodzi mi średnio 10 części, tam wyjdzie około 5. Chyba powinnam o tym wspomnieć, żeby czytelnicy nie czuli się zaskoczeni. Dzięki za zwrócenie uwagi odnośnie tej kwestii.
      Wracam do Uwikłanych, bo chciałabym je jeszcze dziś dodać :-D

      Usuń
  8. Witaj Babeczki. Od dawna Ciebie czytam, a zaczęłam jeszcze na poprzednim portalu . Lubię czytać Twoje opowiadania i Twoich koleżanek, taka odskocznią od problemów dnia codziennego. Jeżeli Wasze opowiadania będą płatne to będę musiała zrezygnować, ponieważ mieszkam zagranicą.:( poprostu okaze się nieoplacalne :(bo lubię wracać do opowiadania .:(::(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, ja wcale nie zamierzam przerzucić się całościowo na płatne opowiadania :-) To tylko taki eksperyment. Zresztą, niezależnie od wszystkiego, z ogólnie dostępnego bloga nie zamierzam rezygnować, więc na pewno będzie co czytać :-)))

      Usuń
  9. No i sie zrobila komercja. Pokretne tlumaczenie, ze to tylko proba. Proba przed czym, przed niczym? Kazde dzialanie ma jakis cel, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żoną milionera nie jestem, a dwójka dzieci wymaga nie jednej, a dwóch pensji. Mam dwa wyjścia - zarabiać pisaniem, albo wrócić do pracy. W pierwszym przypadku wcale nie mam ochoty wycofać się z płatnych treści, w drugim czeka Was jeden post na miesiąc lub rzadziej, bo na więcej nie znajdę po prostu czasu. Pytanie - co lepsze?

      Usuń
    2. Miało być, że nie mam zamiaru wycofywać się z bezpłatnych treści ;-)

      Usuń
  10. nie wycofujesz się z bezpłatnych treści a więc które treści będą bezpłatne a które nie? pierwszy raz spotykam się z opłatą za opowiadania :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trza być prekursorem ;-)
      A tak serio, to bardzo wyraźnie oznaczam płatne treści w nagłówku posta, aby nie było wątpliwości. A bezpłatne są wszystkie pozostałe. Na pewno nie zrobię czegoś takiego, że nagle od połowy każę płacić za tekst. I jak obiecałam - jedne post tygodniowo płatny, jeden bezpłatny. Jak na razie daję dwa bezpłatne, bo na tyle pozwala mi czas.
      Zresztą, to jest próba, czas pokaże co dalej ;-)

      Usuń
  11. Oby tylko nowa Wygrana nie była płatna :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby planuję, ale jak napisałam powyżej - czas pokaże :-)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.