– Jak kolacja, admirale?
– Doskonale. – Podniósł
wzrok, mierząc chłodnym spojrzeniem wchodzącego zwierzchnika.
– Dowiedział się pan czegoś
ciekawego? Nowego?
– Upewniłem się, że mówi
prawdę.
– Upewnił się pan? –
Zabrzmiało to zbyt drwiąco. Kristof zastygł w bezruchu, patrząc chmurnie na
siadającego w fotelu mężczyznę.
– Jest czysta. Poza tym,
wiemy co nieco o tajemniczych kapsułach. Dlaczego wciąż wątpicie?
– Może dlatego, że nas nie
zauroczyła piękna buzia i pełne bólu spojrzenie?
– Bzdura!
Zapadła wymowna cisza. Dopiero
po dłuższym czasie, przewodniczący Rady zdecydował się odezwać.
– Jeśli chce ją pan
oczyścić z zarzutów, istnieje pewien sposób… To jedna z naszych najpilniej
strzeżonych tajemnic, więc obowiązuje pana nie tylko zwykła dyskrecja. Czy to
zrozumiałe?
– Tak. Czy jeśli ten
sposób, potwierdzi moje przypuszczenia, Amara będzie wolna? Będzie mogła wrócić
na Ziemię?
– Zależy panu na tym,
admirale?
– Tak – odparł krótko. –
Jaki to sposób?
– Cóż… Zna go pan
doskonale.
– Nie rozumiem? – Kristof zmarszczył
brwi, wpatrując się w pełną nienaturalnego spokoju twarz siedzącego naprzeciwko
człowieka.
– Szczerze mówiąc jest pan
jedynym znanym przypadkiem, by człowiek przeżył…
– Nie! – Zerwał się z miejsca
i pochylając do przodu, walnął zaciśniętą pięścią w blat stołu. – Na to nie
pozwolę!
– Nasze przesłuchania
kontrolowane pozwalają…
– Nie! – wysyczał z tak
wielką wściekłością, że zwierzchnik spojrzał na niego zdumiony. – Tknij ją
tylko obślizgła gnido, to pożałujesz!
– Admirale! Pan się
zapomina! – Przewodniczący poczerwieniał. Nie spodziewał się aż tak gwałtownej
reakcji.
– Nie, to pan się zapomina!
Tyle zawdzięczacie tej dziewczynie i na razie nie ma niczego, co świadczyłoby
przeciwko niej. Zabieram ją ze sobą – dodał, już spokojniejszym tonem. A więc
to dlatego nie byli zaskoczeni, gdy powiedział im o kolanińskich metodach
przesłuchania. Cała ta rada to stado kretynów.
– Nie jest pan jedynym
admirałem we flocie.
– A pan jedynym członkiem
Rady. Radzę nie wchodzić mi w drogę. Dziewczyna leci ze mną.
– Narazi pan misję! –
Wzburzony mężczyzna nie zamierzał odpuścić. – A ja postaram się, aby odebrano
panu uprawienia, admirale!
– A staraj się o co chcesz.
– Kristof zajął na powrót swoje miejsce, mierząc przeciwnika zimnym
spojrzeniem. – Jeśli to wszystko, to jestem zajęty.
Wiedział, że przekroczył swoje
uprawnienia. Nikt nigdy nie odważył się tak otwarcie sprzeciwić Przewodniczącemu
Rady. Ale jednego był pewien – nie pozwoli jej skrzywdzić. Dość się już nacierpiała.
Dość przeżyła. Na szczęście stał wystarczająco wysoko w tej hierarchii, aby móc
zapewnić jej bezpieczeństwo. Tak, z nim będzie bezpieczna. I pewnie ucieszy
się, że może skorzystać z możliwości zmiany otoczenia. Przypomniał sobie ich
pocałunek. Przymknął oczy, przez chwilę delektując się tym wspomnieniem,
pełnych słodyczy warg o smaku cierpkiego wina. Przed sobą nie musiał ukrywać,
że pragnął więcej, znacznie więcej. Tyle razy się zakochiwał, tyle razy był
zauroczony, ale po raz pierwszy w taki sposób. To było coś nieznanego, bardziej
subtelnego i jednocześnie znacznie bardziej wyrazistego. Uśmiechnął się, lecz w
następnej chwili spoważniał. Ma do zrobienia jeszcze jedną rzecz.
Musi pokonać wspomnienie.
I wtedy przyszło mu do głowy, że
to może być najtrudniejsze zadanie w jego życiu.
Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!
Obstawiam, że na końcu to był Rehn.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję.
UsuńNoooo... Zobaczymy ;-)
UsuńMi tu jakoś Rehn nie pasuje ale kto wie
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ciągu dalszego :-)
Zastanawiam się czy wspomnienie o drugiej takiej kapsule w jakiej była Amara (w poprzedniej części) było celowe tzn czy będzie rozwijany w tej sprawie wątek czy to tylko taka nieistotna wzmianka :-)
Pozdrawiam
AG_ucha
Nie lubię zostawiać takich kwestii luzem, więc jakiegoś wyjaśnienia na pewno możecie się spodziewać :-)
UsuńMnie też tu Rehn nie pasuje i myślę, że być może, to ktoś, kto wie kim jest Amara, zna jej przeszłość, a może i sam z tej przeszłości pochodzi, że się tak wyrażę. Druga kapsuła jest zbyt intrygująca, żeby ją zignorować - tak samo, jak ważne jest dlaczego Amara znalazła się w kapsule, tak i wielce istotna jest "zawartość" drugiej kapsuły. Ciekawa jestem, Babeczko, czy Ty wiesz kto tam siedzi:)
UsuńDowiecie się jeszcze w tym tygodniu :-) Co do wyjaśnień, to oczywiście będą, już pisałam, że nie zostawia się nie zamkniętych kwestii ;-)
UsuńTeż się zastanawiam, czy nie zacząć udostępniać swoich opowiadań w wersji płatnej, opłaca się? :D
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować :-) Ja wciąż testuję...
Usuń