środa, 8 lutego 2017

Uzurpator (VIII) - treść płatna

Trochę zmienimy kolejność. Do końca tygodnia kolejna część Do piekła i z powrotem.

           Uzurpator (VIII)
– Przytul mnie – poprosił cicho.
– Wolałabym zatamować krwawienie.
Uśmiechnął się lekko, przymykając powieki. Uparta jak zwykle. Nagle poczuł autentyczny żal, że nie udało im się uciec. Mogliby zacząć od nowa, gdzieś daleko, daleko stąd. Pomyślał też o mieczu, ale to wspomnienie nie wywołało już żadnych emocji. Całe życie szukał swoich współplemieńców, miejsca, które mógłby nazwać domem. Całe życie spędził tułając się po świecie.
– Szkoda, że tak późno cię spotkałem – wyszeptał z zadumą, jednocześnie gładząc zimny policzek zakrwawioną dłonią.
– Nie chcę żebyś umierał.
Selim nieoczekiwanie się spiął, unosząc głowę i bacznie rozglądając dookoła. Nozdrza mu zadrgały, jakby wyczuwał niebezpieczeństwo.
– Będą tu za kilkanaście minut – oznajmił cicho.
– Kto?
– Drużyna twego męża. Jego nie wyczuwam.
– Wyczuwasz? – Skrajem szala otarła krew, która ukazała się w kąciku jego ust.
– Dar po demonicznych przodkach. Jesteśmy jak zwierzęta, potrafimy wywęszyć ludzi z niewielkiej odległości.
– Zawrócili?
Posłał jej przeciągłe spojrzenie.
– Tak, oni również. – Nie dodał nic więcej, nie zdradził, że Danjal nie miał nic wspólnego z jego stanem. Zresztą, obojętnie w czyje ręce by wpadł, skończyłoby się tak samo.
Naija usiadła pod drzewem. Oparła jego głowę o swoje kolana i patrzyła ze smutkiem w pokiereszowaną, opuchniętą od uderzeń twarz.

– Dlaczego po prostu nie uciekliśmy? – spytała, głaszcząc dłonią szorstki, brudny policzek.
– Nadciągali z obu stron, a ten wąwóz ma strome zbocza. Umiem się wspinać, ale nie latać. Za późno podjąłem decyzję…
– Cii – położyła palec na jego wargach. – Nic nie mów. Nie musisz. Ja też żałuję.
– Nie masz czego. Nie nadaję się na… partnera.
– Chodzi ci o tę brutalność?
– Tak. O bestię, łaknącą krwi.
– Nie można jej pokonać?
– Nigdy wcześniej nie próbowałem. Ale wiem, że niektórym się udaje. Do tego stopnia, że nikt nie wie, kim tak naprawdę są. W tym świecie to przydatne, bo nikt nie kocha demonów.
Zamknął oczy. Ból stawał się nie do zniesienia, każdy oddech kosztował go coraz więcej sił.
– Mam jeden powód więcej, aby go nienawidzić.
Zrozumiał, o kim mowa.
– Nie powinnaś – wyszeptał. – On jeden jest wobec ciebie szczery.
– O, tak! Od razu zapowiedział, do czego mam się przydać i jak skończę.
– Naija… – Drgnęła. Chyba po raz pierwszy wypowiedział jej imię. Miękko, cicho, jakby wraz z tym krótkim słowem ulatywało z niego życie. – Jeśli wrócisz na zamek, wielu ludzi będzie chciało cię wykorzystać do własnych celów. Nic nie wiesz o tym świecie, pełnym intryg, znacznie bardziej skomplikowanym… – urwał, spazmatycznie łapiąc oddech. – Ufaj Danjalowi. On jest… jest taki jak…
Nie zdołał powiedzieć nic więcej. 

Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!

13 komentarzy:

  1. Babeczko prosimy Do piekła i z powrotem! Czuję dreszczyk co się może potem dziać :D pozdrawiam serdecznie
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  2. To takie smutne jak on ją traktuje. Szkoda, że jej nie kocha. Zakończenie będzie na pewno zaskakujące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Babeczko jesteś wielka <3 Naprawdę :) Nie boisz sie podejmowac odwaznych decyzji :) Jako fanka Danjala jestem po stokroc wdzieczna, mimo iż Selim też był uroczy :) Danjal nic na to poradzic nie moze, ze jest wytworem swych czasow i epoki - gdyby delikatnie ja 'skrzyczal' za puszczanie sie z demonem byloby niewiarygodnie, a tak jest wiarygodnie, choc nie tak cukierkowo jakby się wiekszosci chcialo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babeczko powiem Ci, że to chyba jedno z Twoich najlepszych opowiadań ... Wiem, bo właśnie sobie odswiezam wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam przygotowana na koniec, a tu nie koniec! :o

    OdpowiedzUsuń
  6. Vo z opowiadaniem On? Błagam dodaj następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czekam z niecierpliwością na 3część wygranej mam nadzieje ze w najbliższym czasie się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyłączyłaś Babeczko wersje na komórkę?

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Selim:( Mam nadzieję, że wreszcie odnalazł swój dom, swoje miejsce w innym, lepszym dla niego świecie i jest szczęśliwy. Szkoda go:(
    A Danjal zadziwił mnie łagodnością kary - spodziewałam się, że przerobi wiarołomną małżonkę na befsztyk, a skończyło się na klapsach. Teraz chyba się na klapsach nie skończy - księżniczka zbudziła bestię, a taka tłumiona, wyposzczona bestia to nie bułka z masłem. Może trzeba by przypomnieć Danjalowi, że "...nie wypadało, aby jego wysokość przegryzł gardło jej wysokości" - he, he, cudo:)
    Królewska rodzina okazała się nie być taka z obrazka - bardzo mi się motyw z matką księżniczki podoba. Wiem, tu matka, tu córka, ale takie rzeczy się zdarzają - nawet i bez udziału demona. Muszę, a właściwie nie muszę, ale zgadzam się z Danjalem, że mogliby z Naiją stworzyć naprawdę udany związek i na pewno by się ze sobą nie nudzili.
    Bardzo jestem ciekawa, Babeczko, jaki finał nam zgotujesz. Nie ukrywam, że liczę na pogonienie kochanicy i na rozprawienie się z podłym lordem. Pojawiła mi się w głowie pewna scenka i byłabym kontenta, gdybym chociaż cieniek ( taki malutki cień, znaczy się:))tej scenki znalazła w następnej części.
    Tak reasumując, to uważam, że jej i jego wysokości są siebie warci - i w zaletach i w wadach. Trzymam za nich kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, jak zaczęłam pisać, to sama nie wiedziałam, kogo wybierze księżniczka. Jednak bardzo szybko wyklarowała się cała reszta i chociaż różni się od pierwowzoru w szczegółach, to w całości jest prawie taka sama :-)
      Też miałam ochotę, aby ją nieco "sponiewierał" po powrocie ;-D Ale z drugiej strony to jakoś mi nie pasuje. Owszem, raz można stracić nad sobą panowanie, ale być z facetem, który najpierw lał, patrząc czy gęba równo puchnie, a potem zaczął deklarować uczucia, to takie... Niezupełnie w moim stylu ;-)
      A co za scenka? Wątki z Lhana i lordem podomykam, ale raczej mało spektakularnie ;-)

      Usuń
  10. Mamy już koniec tygodnia a nic nowego się nie pojawiło. Babeczki czekamy z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.