sobota, 5 listopada 2016

Zbyt wiele twarzy (II) - treść płatna

Z uwagi na pytania zadawane w komentarzach, muszę wyjaśnić dwie sprawy. Po pierwsze NIE rezygnuję z bezpłatnych treści. Na dodatek chcę wprowadzić newslettera, gdzie co tydzień każdy dostanie BEZPŁATNIE jedną część zupełnie nowego opowiadania, które nie było i nie będzie publikowane na blogu. Wystarczy się zapisać. Po drugie wykupiony kod to dostęp do jednej części, albo całości, zależy co jest w tytule. Po trzecie niektórzy narzekają, że im się płatny tekst nie podoba. Tylko że ja nie wybieram według zasady: lepszy na sprzedajtreści, gorszy na bloga. Daję to, co mam na tapecie (nooo, pulpicie). Więc różnie trafiam w gusta i dlatego pierwsza część ma spory fragment darmowy. Aby można było dokonać wyboru.
Dobra, to tyle :-)
           Zbyt wiele twarzy (II) - treść płatna
W pokoju obok przy stole siedział Xaver, z głową przechyloną lekko na bok, wsłuchany, odrobinę rozbawiony. Dźwięki z łazienki były niczym muzyka dla jego uszu, cudowna melodia doprowadzająca do szaleństwa. Jego męskość po raz kolejny stwardniała, ale tym razem nie zamierzał sobie folgować. Dziewczyna była zbyt młoda, zbyt naiwna, zbyt prostoduszna. Nie miała nic wspólnego z jego światem i tak powinno zostać. Nie chciał po raz kolejny uciekać. Tu było mu dobrze. Dlatego musi się jej pozbyć z samego rana i zapomnieć. Ona również musi zapomnieć. Z drugiej strony jak jej się udało zachować dziewictwo z tym temperamentem? A może kłamała? Nieważne. Wiedział, co powinien zrobić.

Wyszła z łazienki owinięta w ręcznik. Krótkie włosy sterczały malowniczo we wszystkie strony, na twarzy malował się chłód, w oczach resztki złości.

– Skończyłam – oznajmiła. – Dasz mi jakąś koszulkę? Inaczej śpię nago.
– Co za różnica – wzruszył ramionami.
– Tak? W porządku – dodała z sarkazmem i zrzuciła ręcznik na podłogę. – Jak chcesz.
Sęk w tym, że i chciał, i nie chciał. Wstał, podszedł do szafy i wyjąwszy obszerną koszulkę, rzucił nią w nagą dziewczynę. Nabrzmiały członek zaczął uwierać w zbyt ciasnych dżinsach. Tym bardziej, że ciężko było pozbyć się widoku jej nagiego ciała.
Za to Laura odetchnęła z ulgą. To co zrobiła, było głupie. I to ona, która nawet na basenie w damskim towarzystwie wstydziła się pokazać zbyt wiele. A teraz po prostu stanęła naga przed kompletnie obcym mężczyzną, którego poznała zaledwie kilka godzin temu. Jezu! Zupełnie jej odwaliło! Musi zacząć się kontrolować, bo inaczej się doigra i Aśka z ekipą faktycznie będzie zmuszona szukać jej trupa. Szybko wbiła się w koszulkę, która na szczęście sięgała sporo za pupę, a potem przyłożyła dłonie do czerwonych, gorących policzków.
– Przepraszam – powiedziała nagle. – Zachowuję się jak głupia smarkula.
Spojrzał na nią beznamiętnie.
– Jesteś głupią smarkulą.
– Może czasami i głupią, ale nie smarkulą. Mam dwadzieścia dwa lata. A ty?
– A ja? Ja nie mam.
– Ciężko się nie irytować, gdy odpowiadasz w ten sposób – również usiadła przy stole, na rozklekotanym krześle. – Nie rozleci się to?
– Nie.
– To ile masz lat? – drążyła temat. – Na pewno więcej niż trzydzieści, ale mniej niż sześćdziesiąt – dodała złośliwie, licząc że sprowokuje go do riposty.
– Coś w tym rodzaju.
– Szału można dostać. Twój wiek to też tajemnica?
– Nie.
Walnęła głową w blat w udawanym geście rozpaczy.
– Jesteś okropny – oświadczyła. – Czterdzieści pięć. Trafiłam?
– Coś koło tego. Błąd w granicach dziesięciu procent.
– Normalnie jak kobieta w okresie menopauzy, która za nic na świecie nie przyzna się do swego wieku – roześmiała się. – Przypomniało mi się, jak na lekcji wychowania fizycznego pojawił się praktykant. Pytał o dwie rzeczy, wzrost i wagę. Z pierwszym dziewczyny nie miały problemu, ale z drugim! Ty byś słyszał te wykrętne odpowiedzi. Niektóre podawały totalnie kosmiczne liczby, zniżając je nawet o połowę. Ubaw po pachy i za darmochę.
– Ty oczywiście powiedziałaś prawdę?
– A gdzie tam! Też się wstydziłam wydumanej nadwagi.
Przyglądał się jej z namysłem. Już wiedział, dlaczego wydawała mu się wyjątkowa. Nie tylko ze względu na urodę. Była szczera, zarówno w tym co mówiła, jak i  w tym, co robiła. Nie kalkulowała na zimno swoich poczynań, nie udawała, nie prowadziła żadnej gry. Kiedy była zła, kiedy rozbawiona i kiedy podniecona. Dlatego tak łatwo poszło mu w łazience. I pewnie z tego powodu czuł tak wyraźny niepokój.
– Czterdzieści dwa – powiedział krótko, sięgając za siebie po szklankę i przybrudzoną butelkę.
– Dużo. – Mina jej się wyraźnie wydłużyła. – A nie wyglądasz.
– Tak? Górną granicę wyznaczyłaś na sześćdziesiąt.
– Żartowałam. Rany – westchnęła – mógłbyś być moim ojcem. Szkoda... – I umilkłą spłoszona, po raz kolejny się rumieniąc.
– Którą połowę łóżka wybierasz? – spytał ze spokojem, jakby w ogóle nie słyszał tamtych słów.
– Obojętnie.
– To kładź się spać. Idę pod prysznic.
– Zjadłabym coś jeszcze. I chętnie wypiłabym herbatę.
– Rozgość się – zatoczył ręką wokoło. Dopił to, co miał w szklance i zniknął. Laura z kwaśną miną przejrzała zawartość lodówki i szafek. Wielkiego wyboru nie było. W końcu zdecydowała się na kolejną kanapkę z serem i zieloną herbatę. Kiedy skończyła, oblizała w zamyśleniu palce, zastanawiając się, jak upłynie im noc na jednym, wąskim przecież łóżku. Na próbę położyła się od okna, po lewej stronie. Do stu piorunów! I oni mieli się tutaj razem wyspać? Chyba leżąc jeden na drugim...
 
Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!

24 komentarze:

  1. Dobil mnie remont i choroby... Ale już jutro mam nadzieję wrócić, i tu uwaga! z kontynuacja opowiadania On. Tob muszę na trochę odłożyć, bo przyznam się szczerze że zdechło mi natchnienie... Sorry za literówki, ale piszę z telefonu, bo nawet nie mam siły sięgnąć po kompa :-D Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Słonko ;-)
      Szkoda że jeśli idzie o "On"zdechło natchnienie .czekam na kontynuację ,pewnie nie ja jedyna czekam ,ale cóż na wenę jak na apetyt na sex albo jest albo zdycha ehhh, więc czekam dalej.
      Życzę zdrowia Aguś,weny i końca remontu.
      Pozdrowionka Ania

      Usuń
    2. super!czekamy niecierpliwie! :-)

      Usuń
  2. babeczko mam problem, gdyż chciałam się zapisac na newsletter, lecz nie wiem jak, przy wygranej III jest napisane żeby tam klikac ale jak klikam to nie ma zadnej reakcji i nie wiem co mam zrobić a bardzo bym chciała to przeczytać, doskonale wiemy ze będzie to bomba, manieczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej:)
    Mozesz zrobić wyjątek i przesłać mi ten rozdział bezpłatnie na mejla poetyckie@gmail.com? Zapowiada sie ciekawie, a nie mam kasy, żeby sie dowiedzieć ;) ;p
    Aha -i nie publikuj tego komentarza, prosze! Nie chce rozpowszechniać prywatnego emaila ...

    OdpowiedzUsuń
  4. A kiedy można się zapisać na newsletter?

    OdpowiedzUsuń
  5. A kiedy Tysiąc odcieni bieli? Czekam już jak pustynia na deszcz :)
    Nati.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, Babeczko, mam mały problem. Zapisałam się już moim mailem do newslettera trzy razy i wciąż mogę to zrobić. Dodam, że to ciągle ten sam mail. Nie wiem, czy coś się popsuło czy to tak działa. Martwię się, że nie dostanę przez to opowiadania, które będziesz wysyłać do osób, które się zapisały. :( Najwyżej wpiszę wszystkie maile, jakie mam, dla pewności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Poprosiłam Cie tylko o jeden rozdział gratis na priv, choc pragnę je wszystkie - bo nie chcę sprawiać Ci kłopotu; gdybys jednak zrozumiała mą trudną sytuację i zechciała wszystkie rozdziały przesyłać mi gratis - byłabym bardzo zobowiazana... :3 na gmail, co Ci niedawno napisałam...;)
    Wiadomość prywatna ;) nie wiem, jak inaczej do Ciebie napisac na priv ;)
    Jednoczesnie ponawiam prośbę o przesłanie tego rozdziału, bo jeszcze nic nie otrzymałam, a pękam z ciekawości! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aha, a jak można zapisać sie na newslettera z nowym opowiadaniem? Dopiszesz mnie do listy? ;) pięknie proszę ;)
    Anetka - poetka

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu ON wróci!!!! Już myślałam że nigdy się nie doczekam :p
    Oby tym razem nie zabrakło Ci natchnienia, i życzę jak najwięcej czasu na pisanie! \^o^/
    Monia

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę odczytać całości bo wyskakuje mi, że kod wykorzystano na innej stronie :( co zrobić Babeczko?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pokazuje mi, że kod wykorzystano na innej stronie. Pomożesz Babeczko?

    OdpowiedzUsuń
  12. Cyt.1 -zwłaszcza pod wpływem wspomnień sprzed kilku dni.2-co sie wczoraj stało? Trochę z czasem jest problem��

    OdpowiedzUsuń
  13. Babeczko, zapłaciłam przelewem za tę część i otrzymałam mailem kod, który nie jest poprawny. Napisałam reklamacje dziś rano, ale nie dostałam odpowiedzi. Pomożesz?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale przez prawie 2 tyg dodalas tylko platne teksty, a mialo byc to i to :-/ codziennie wchodze na bloga z niecierpliwoscia na kolejna czes Tysiaca odcieni bieli, a tu wciaz nic :-(

    OdpowiedzUsuń
  15. Babeczko, jestem zdołowana.
    Ostatnio dodajesz tylko części płatne. Zrobił się z tego blog sponsorowany.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale przez prawie 2 tyg dodalas tylko platne teksty, a mialo byc to i to :-/ codziennie wchodze na bloga z niecierpliwoscia na kolejna czesc Tysiaca odcieni bieli, a tu wciaz nic :-(

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie czytam, że są spore problemy z kodami do drugiej części. Nie wiem dlaczego, bo przy Tajemnicy zdarzył się tylko jeden taki przypadek i na dodatek coś tam było z błędem w adresie mailowym. Jutro siadam przy kompie i postaram się temu zaradzić... A na ten tydzień w ramach zadośćuczynienia za dłuższą przerwę będą dwa kawałki: Onego i TOB :-D bo wygrzebalam się z remontu i grypy :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie czytam, że są spore problemy z kodami do drugiej części. Nie wiem dlaczego, bo przy Tajemnicy zdarzył się tylko jeden taki przypadek i na dodatek coś tam było z błędem w adresie mailowym. Jutro siadam przy kompie i postaram się temu zaradzić... A na ten tydzień w ramach zadośćuczynienia za dłuższą przerwę będą dwa kawałki: Onego i TOB :-D bo wygrzebalam się z remontu i grypy :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. A kiedy można zapisać się do newslettera?

    OdpowiedzUsuń
  20. On-ego nie ma w indeksie!?

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam za wulgaryzm, ale... JA PIERDOLĘ! To najlepsze z Twoich opowiadań! Nie wiem dlaczego, ale bardzo podziałało mi na wyobraźnię i zła jestem, że to nie ja je wymyśliłam :D
    Jak ktoś powie, że jest do kitu, to normalnie nogi z dupy...
    Kiedy kolejna część?!!!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.