Z uwagi na pytania zadawane w komentarzach, muszę wyjaśnić dwie sprawy. Po pierwsze NIE rezygnuję z bezpłatnych treści. Na dodatek chcę wprowadzić newslettera, gdzie co tydzień każdy dostanie BEZPŁATNIE jedną część zupełnie nowego opowiadania, które nie było i nie będzie publikowane na blogu. Wystarczy się zapisać. Po drugie wykupiony kod to dostęp do jednej części, albo całości, zależy co jest w tytule. Po trzecie niektórzy narzekają, że im się płatny tekst nie podoba. Tylko że ja nie wybieram według zasady: lepszy na sprzedajtreści, gorszy na bloga. Daję to, co mam na tapecie (nooo, pulpicie). Więc różnie trafiam w gusta i dlatego pierwsza część ma spory fragment darmowy. Aby można było dokonać wyboru.
Dobra, to tyle :-)
Zbyt wiele twarzy (II) - treść płatna
W pokoju obok przy
stole siedział Xaver, z głową przechyloną lekko na bok, wsłuchany, odrobinę
rozbawiony. Dźwięki z łazienki były niczym muzyka dla jego uszu, cudowna
melodia doprowadzająca do szaleństwa. Jego męskość po raz kolejny stwardniała,
ale tym razem nie zamierzał sobie folgować. Dziewczyna była zbyt młoda, zbyt
naiwna, zbyt prostoduszna. Nie miała nic wspólnego z jego światem i tak powinno
zostać. Nie chciał po raz kolejny uciekać. Tu było mu dobrze. Dlatego musi się
jej pozbyć z samego rana i zapomnieć. Ona również musi zapomnieć. Z drugiej
strony jak jej się udało zachować dziewictwo z tym temperamentem? A może
kłamała? Nieważne. Wiedział, co powinien zrobić.
Wyszła z łazienki
owinięta w ręcznik. Krótkie włosy sterczały malowniczo we wszystkie strony, na
twarzy malował się chłód, w oczach resztki złości.
– Skończyłam –
oznajmiła. – Dasz mi jakąś koszulkę? Inaczej śpię nago.
– Co za różnica –
wzruszył ramionami.
– Tak? W porządku
– dodała z sarkazmem i zrzuciła ręcznik na podłogę. – Jak chcesz.
Sęk w tym, że i chciał,
i nie chciał. Wstał, podszedł do szafy i wyjąwszy obszerną koszulkę, rzucił nią
w nagą dziewczynę. Nabrzmiały członek zaczął uwierać w zbyt ciasnych dżinsach.
Tym bardziej, że ciężko było pozbyć się widoku jej nagiego ciała.
Za to Laura odetchnęła
z ulgą. To co zrobiła, było głupie. I to ona, która nawet na basenie w damskim
towarzystwie wstydziła się pokazać zbyt wiele. A teraz po prostu stanęła naga
przed kompletnie obcym mężczyzną, którego poznała zaledwie kilka godzin temu.
Jezu! Zupełnie jej odwaliło! Musi zacząć się kontrolować, bo inaczej się doigra
i Aśka z ekipą faktycznie będzie zmuszona szukać jej trupa. Szybko wbiła się w
koszulkę, która na szczęście sięgała sporo za pupę, a potem przyłożyła dłonie
do czerwonych, gorących policzków.
– Przepraszam –
powiedziała nagle. – Zachowuję się jak głupia smarkula.
Spojrzał na nią
beznamiętnie.
– Jesteś głupią
smarkulą.
– Może czasami i
głupią, ale nie smarkulą. Mam dwadzieścia dwa lata. A ty?
– A ja? Ja nie
mam.
– Ciężko się nie
irytować, gdy odpowiadasz w ten sposób – również usiadła przy stole, na
rozklekotanym krześle. – Nie rozleci się to?
– Nie.
– To ile masz lat?
– drążyła temat. – Na pewno więcej niż trzydzieści, ale mniej niż sześćdziesiąt
– dodała złośliwie, licząc że sprowokuje go do riposty.
– Coś w tym
rodzaju.
– Szału można
dostać. Twój wiek to też tajemnica?
– Nie.
Walnęła głową w blat w
udawanym geście rozpaczy.
– Jesteś okropny –
oświadczyła. – Czterdzieści pięć. Trafiłam?
– Coś koło tego.
Błąd w granicach dziesięciu procent.
– Normalnie jak
kobieta w okresie menopauzy, która za nic na świecie nie przyzna się do swego
wieku – roześmiała się. – Przypomniało mi się, jak na lekcji wychowania
fizycznego pojawił się praktykant. Pytał o dwie rzeczy, wzrost i wagę. Z
pierwszym dziewczyny nie miały problemu, ale z drugim! Ty byś słyszał te
wykrętne odpowiedzi. Niektóre podawały totalnie kosmiczne liczby, zniżając je
nawet o połowę. Ubaw po pachy i za darmochę.
– Ty oczywiście
powiedziałaś prawdę?
– A gdzie tam! Też
się wstydziłam wydumanej nadwagi.
Przyglądał się jej z
namysłem. Już wiedział, dlaczego wydawała mu się wyjątkowa. Nie tylko ze
względu na urodę. Była szczera, zarówno w tym co mówiła, jak i w tym, co robiła. Nie kalkulowała na zimno
swoich poczynań, nie udawała, nie prowadziła żadnej gry. Kiedy była zła, kiedy
rozbawiona i kiedy podniecona. Dlatego tak łatwo poszło mu w łazience. I pewnie
z tego powodu czuł tak wyraźny niepokój.
– Czterdzieści dwa
– powiedział krótko, sięgając za siebie po szklankę i przybrudzoną butelkę.
– Dużo. – Mina jej
się wyraźnie wydłużyła. – A nie wyglądasz.
– Tak? Górną
granicę wyznaczyłaś na sześćdziesiąt.
– Żartowałam. Rany
– westchnęła – mógłbyś być moim ojcem. Szkoda... – I umilkłą spłoszona, po raz
kolejny się rumieniąc.
– Którą połowę
łóżka wybierasz? – spytał ze spokojem, jakby w ogóle nie słyszał tamtych słów.
– Obojętnie.
– To kładź się
spać. Idę pod prysznic.
– Zjadłabym coś
jeszcze. I chętnie wypiłabym herbatę.
– Rozgość się –
zatoczył ręką wokoło. Dopił to, co miał w szklance i zniknął. Laura z kwaśną
miną przejrzała zawartość lodówki i szafek. Wielkiego wyboru nie było. W końcu
zdecydowała się na kolejną kanapkę z serem i zieloną herbatę. Kiedy skończyła,
oblizała w zamyśleniu palce, zastanawiając się, jak upłynie im noc na jednym,
wąskim przecież łóżku. Na próbę położyła się od okna, po lewej stronie. Do stu
piorunów! I oni mieli się tutaj razem wyspać? Chyba leżąc jeden na drugim...
Dobil mnie remont i choroby... Ale już jutro mam nadzieję wrócić, i tu uwaga! z kontynuacja opowiadania On. Tob muszę na trochę odłożyć, bo przyznam się szczerze że zdechło mi natchnienie... Sorry za literówki, ale piszę z telefonu, bo nawet nie mam siły sięgnąć po kompa :-D Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńJupi
UsuńWitaj Słonko ;-)
UsuńSzkoda że jeśli idzie o "On"zdechło natchnienie .czekam na kontynuację ,pewnie nie ja jedyna czekam ,ale cóż na wenę jak na apetyt na sex albo jest albo zdycha ehhh, więc czekam dalej.
Życzę zdrowia Aguś,weny i końca remontu.
Pozdrowionka Ania
super!czekamy niecierpliwie! :-)
Usuńbabeczko mam problem, gdyż chciałam się zapisac na newsletter, lecz nie wiem jak, przy wygranej III jest napisane żeby tam klikac ale jak klikam to nie ma zadnej reakcji i nie wiem co mam zrobić a bardzo bym chciała to przeczytać, doskonale wiemy ze będzie to bomba, manieczka
OdpowiedzUsuńHej:)
OdpowiedzUsuńMozesz zrobić wyjątek i przesłać mi ten rozdział bezpłatnie na mejla poetyckie@gmail.com? Zapowiada sie ciekawie, a nie mam kasy, żeby sie dowiedzieć ;) ;p
Aha -i nie publikuj tego komentarza, prosze! Nie chce rozpowszechniać prywatnego emaila ...
A kiedy można się zapisać na newsletter?
OdpowiedzUsuńA kiedy Tysiąc odcieni bieli? Czekam już jak pustynia na deszcz :)
OdpowiedzUsuńNati.
Hej, Babeczko, mam mały problem. Zapisałam się już moim mailem do newslettera trzy razy i wciąż mogę to zrobić. Dodam, że to ciągle ten sam mail. Nie wiem, czy coś się popsuło czy to tak działa. Martwię się, że nie dostanę przez to opowiadania, które będziesz wysyłać do osób, które się zapisały. :( Najwyżej wpiszę wszystkie maile, jakie mam, dla pewności.
OdpowiedzUsuńPoprosiłam Cie tylko o jeden rozdział gratis na priv, choc pragnę je wszystkie - bo nie chcę sprawiać Ci kłopotu; gdybys jednak zrozumiała mą trudną sytuację i zechciała wszystkie rozdziały przesyłać mi gratis - byłabym bardzo zobowiazana... :3 na gmail, co Ci niedawno napisałam...;)
OdpowiedzUsuńWiadomość prywatna ;) nie wiem, jak inaczej do Ciebie napisac na priv ;)
Jednoczesnie ponawiam prośbę o przesłanie tego rozdziału, bo jeszcze nic nie otrzymałam, a pękam z ciekawości! ;)
Aha, a jak można zapisać sie na newslettera z nowym opowiadaniem? Dopiszesz mnie do listy? ;) pięknie proszę ;)
OdpowiedzUsuńAnetka - poetka
W końcu ON wróci!!!! Już myślałam że nigdy się nie doczekam :p
OdpowiedzUsuńOby tym razem nie zabrakło Ci natchnienia, i życzę jak najwięcej czasu na pisanie! \^o^/
Monia
Nie mogę odczytać całości bo wyskakuje mi, że kod wykorzystano na innej stronie :( co zrobić Babeczko?
OdpowiedzUsuńPokazuje mi, że kod wykorzystano na innej stronie. Pomożesz Babeczko?
OdpowiedzUsuńCyt.1 -zwłaszcza pod wpływem wspomnień sprzed kilku dni.2-co sie wczoraj stało? Trochę z czasem jest problem��
OdpowiedzUsuńBabeczko, zapłaciłam przelewem za tę część i otrzymałam mailem kod, który nie jest poprawny. Napisałam reklamacje dziś rano, ale nie dostałam odpowiedzi. Pomożesz?
OdpowiedzUsuńAle przez prawie 2 tyg dodalas tylko platne teksty, a mialo byc to i to :-/ codziennie wchodze na bloga z niecierpliwoscia na kolejna czes Tysiaca odcieni bieli, a tu wciaz nic :-(
OdpowiedzUsuńBabeczko, jestem zdołowana.
OdpowiedzUsuńOstatnio dodajesz tylko części płatne. Zrobił się z tego blog sponsorowany.
Ale przez prawie 2 tyg dodalas tylko platne teksty, a mialo byc to i to :-/ codziennie wchodze na bloga z niecierpliwoscia na kolejna czesc Tysiaca odcieni bieli, a tu wciaz nic :-(
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam, że są spore problemy z kodami do drugiej części. Nie wiem dlaczego, bo przy Tajemnicy zdarzył się tylko jeden taki przypadek i na dodatek coś tam było z błędem w adresie mailowym. Jutro siadam przy kompie i postaram się temu zaradzić... A na ten tydzień w ramach zadośćuczynienia za dłuższą przerwę będą dwa kawałki: Onego i TOB :-D bo wygrzebalam się z remontu i grypy :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam, że są spore problemy z kodami do drugiej części. Nie wiem dlaczego, bo przy Tajemnicy zdarzył się tylko jeden taki przypadek i na dodatek coś tam było z błędem w adresie mailowym. Jutro siadam przy kompie i postaram się temu zaradzić... A na ten tydzień w ramach zadośćuczynienia za dłuższą przerwę będą dwa kawałki: Onego i TOB :-D bo wygrzebalam się z remontu i grypy :)))
OdpowiedzUsuńA kiedy można zapisać się do newslettera?
OdpowiedzUsuńOn-ego nie ma w indeksie!?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za wulgaryzm, ale... JA PIERDOLĘ! To najlepsze z Twoich opowiadań! Nie wiem dlaczego, ale bardzo podziałało mi na wyobraźnię i zła jestem, że to nie ja je wymyśliłam :D
OdpowiedzUsuńJak ktoś powie, że jest do kitu, to normalnie nogi z dupy...
Kiedy kolejna część?!!!