środa, 26 kwietnia 2017

Recydywista (V) - treść płatna

           Recydywista (V)
Gdy Lidia się obudziła, niebo na wschodzie już się zaróżowiło. Wyplątała się z ramion śpiącego Szymona i pokuśtykała do łazienki. Tak, pokuśtykała, bo spełnił swą obietnicę i dał jej dużo więcej, niż mogła przyjąć. Kochali się kilka godzin, na różne sposoby, używając całej dostępnej im wyobraźni. Odkręcając kran, policzyła w myślach. Raz, drugi, trzeci, czwarty w pupę i piąty, oralnie. Zarumieniła się. Pierwszy raz świadomie połknęła całkiem sporą porcję spermy. Wcześniej takie rzeczy ją brzydziły, chociaż lubiła eksperymentować. A! I jeszcze szósty. Wtedy kochali się najdłużej, bo Szymonowi ciężko było dojść. Dopiero kiedy już całkiem opadła z sił, spuścił jej się prosto na twarz i piersi.
Zamyślona, zeszła na dół, do kuchni. Napiła się wody, zastanawiając co powinna zrobić. Kawy czy powrót do łóżka? Paradoksalnie, chociaż spała zaledwie dwie, może trzy godziny, nie czuła się senna. Była pobudzona, nasycona i jednocześnie rozkojarzona. Westchnęła, spojrzała na zegar, który pokazywał za kwadrans czwartą i postanowiła jednak coś przekąsić i napić się kawy.
Po wczorajszym poranku, poszła oczywiście na uczelnię, ale bardzo szybko zorientowała się, że nie ma przy sobie telefonu. Zirytowała się, a potem spróbowała przypomnieć, w którym momencie mogła go zgubić. Gdy szła po schodach do pokoju Szymona niedbale wrzuciła komórkę do przepastnej torby. Istniała całkiem spora szansa, że wypadła z niej, gdy kładła torbę na podłodze w jego pokoju. Dźwięk był wyciszony, wibracje wyłączone, więc całkiem możliwe, że nikt nawet jej nie zauważył. Postanowiła, że zaraz po południowych warsztatach wróci do domu Szymona i poszuka zguby.
I tak zrobiła. Przez bardzo długi czas stała przed furtką, z coraz większą irytacją naciskając dzwonek. Nic. Nikt nie otworzył, nikt nie pojawił się w oknie, chociaż na podjeździe stał samochód Mariusza. W końcu postanowiła wejść bramą, co do której wiedziała, że była zamykana na kod, a nie na kluczyk. Kod znała, bo często pomagała Annie, robiąc za opiekunkę do dzieci.
Dom okazał się otwarty. Obeszła go dookoła i w końcu zauważyła dwóch mężczyzn, siłujących się z jakimiś korzeniami. Przystanęła, podziwiając Szymona, muskuły naprężające się na jego ramionach, pot perlący się na nagim ciele, bo był jedynie w krótkich spodenkach. I wtedy do jej uszu dotarły słowa Mariusza. Mówił bratu, że jedzie do żony i nie wróci na noc…

W umyśle Lidii od razu pojawił się plan. Szybko wycofała się do wnętrza domu, potem po cichutku, chociaż i tak nikt by jej nie usłyszał, wdrapała się na górę, odnalazła telefon i usiadła na łóżku w pokoju Szymona. Głęboko odetchnęła, przyłożyła drżące dłonie do rozognionych policzków i zaczęła kombinować.
Trochę musiała poczekać, aż skończą pracę, zjedzą zamówione jedzenie i odpoczną w fotelach na tarasie. W między czasie sama zjadła własne kanapki, popiła wodą mineralną i w końcu, z nudów, dotknęła touchpada w laptopie, który stał na biurku.
Na pulpicie ze standardową tapetą, widniały tylko trzy foldery. Jeden to był kosz, drugi nosił tytuł Lidia, a trzeci Adam. Z bijącym jak oszalałe sercem, od razu zauważyła, że dwa ostatnie były otwarte. Weszła w nie i…
Na bardzo długą chwilę zapomniała o wszystkim. Z wypiekami oglądała najpierw to, co Szymon skopiował z telefonu jej eks. Popłakała się. Jednak zaraz potem obejrzała filmik z drugiego folderu i żal zastąpiło zaskoczenie. A kiedy Adam wrzeszczał w niebogłosy, posuwany od tyłu przez nieznanego jej mężczyznę, w popłochu wszystko wyłączyła, zamknęła i odsunęła się od biurka.
A więc to tak!... Szymon się zemścił. Za nią, dla niej. Co za skurczybyk, nie pisnął nawet słówka. Pamiętała datę powstania filmu, a było to dziesięć dni temu. Oszołomiona położyła się na łóżku, skuliła i rozmyślała o tym wszystkim, czego się dowiedziała. I o Szymonie. Nie zwróciła uwagi, że Mariusz kąpał się tuż obok w łazience, a jego brat nadal siedział na tarasie, paląc papierosa za papierosem i popijając piwo. Nie zwróciła też uwagi na nadchodząca burzę. Leżała, czując jak chaos w jej głowie, przynosi ze sobą niezwykłe zmęczenie. Zresztą, ostatnio kiepsko sypiała.
I w końcu zmorzył ją sen.
Uśmiechnęła się, wspominając przebudzenie. Chyba najwspanialsze w jej życiu. Odstawiła pusty kubek, postanawiając wrócić do łóżka.
Szymon był taki ciepły, że z rozkoszą wtuliła się w jego ramiona. Wymamrotał coś przez sen i objął ją, przyciągając ku sobie. Dyskretnie poprawiła własną pozycje, aby było jej trochę wygodniej i zamknęła oczy. Lecz tym razem sen nie nadchodził. Leżała tak licząc cierpliwie barany, ale kiedy doszła do tysiąca zrezygnowała. Zerknęła na zegar. Była prawie szósta. W końcu z wyraźną niechęcią wyślizgnęła się z ramion mężczyzny i poszła do łazienki. Wzięła prysznic, otuliła się ręcznikiem i wróciła do pokoju.
– Co za śpioch – mruknęła poirytowana. Z drugiej strony, to nie jego wina, że ona nie mogła zasnąć. Wygrzebała z szafy obszerną koszulę, z szuflady wyjęła męskie spodenki. Na szczęście miały wszyty sznurek, który można było je ściągnąć. Jej pocięte majtki już raczej do niczego się nie nadawały. Po czym zeszła do kuchni i zaczęła przygotowywać śniadanie.
Smarowała bułki masłem, lecz jednocześnie tak była zamyślona, że jego obecność spostrzegła dopiero, kiedy objął ją w pasie, wtulając twarz we wzburzone włosy. 
– Szukałem cię – wymruczał, ocierając się twardą męskością o jej pośladki.

Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!

6 komentarzy:

  1. Lubię tego Szymka całego :) Niby taki zły, a w sumie 'dobry chłopak' :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Denerwuje mnie ta Lidia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że nachalna to jeszcze łatwa, a niby taka z niej ofiara gwałtu.

      Usuń
    2. Ja również powiedziałam zdanie przedmówcy. Słodka dziewczyna, ale to kuriozalne. Inaczej rzecz ujmując, problem nie leży w rysie postaci, a w twoim pomyślę na połączenie wątku gwałtu, zemsty na jej oprawcy i trzymaniu się konwencji opowiadania natury erotycznej.

      Usuń
    3. Wiekszosc tych bohaterek to jakieś idiotki z syndrome sztokholmskim - połowa bohaterów je usiłuje zabić, zgwałcić itp a one się zakochują... co Ty masz z głową?

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.