sobota, 19 listopada 2016

Zbyt wiele twarzy (IV) - treść płatna

Następne w kolejce będzie TOB. Przyjemności.

            Zbyt wiele twarzy (IV)
W małej przytulnej kafejce, przy stoliku pod oknem siedział tylko jeden gość. Dziewczyna miała krótkie, ciemne włosy i oczy w trudnym do określenia kolorze. Czytała rozłożone przed sobą notatki, co chwila notując coś w zeszycie leżącym tuż obok. Czasami odrywała wzrok od równo zapisanych kartek papieru i spoglądała za okno. Śnieg leciał z nieba grubymi płatami, nie ubłagalnie skrywając świat pod białą kołderką mroźnego puchu. Ludzie przemykali skuleni, z nosami wtulonymi w obszerne szaliki, z czapkami nasuniętymi głęboko na czoło. Zima na całego, zima stulecia.
W końcu wypiła ostatni łyk herbaty, zwinęła swoje rzeczy i wsadziła je do obszernej torby, którą po chwili zarzuciła na ramię. Uregulowała jeszcze rachunek i wychodząc, naciągnęła rękawiczki na dłonie. Wzdrygnęła się, chociaż mimo wszystko uwielbiała taką pogodę. Kochała białe zimy, mroźne poranki, skrzący się w blasku ulicznych lamp śnieg. Ruszyła przed siebie, z niechęcią rozmyślając o nadchodzącym sylwestrze, na który została zaproszona. Wraz z partnerem. Te trzy słowa zburzyły jej spokój ducha, przywołały niechciane wspomnienia.
Od spotkania Xavera minęły dokładnie dwa lata i trzy miesiące. Z Michałem, pomimo jego najszczerszych chęci, nic nie wyszło. Zresztą, jak miało wyjść, kiedy na każdym kroku porównywała go z tamtym? Chociaż wmawiała sobie, że było to tylko fizyczne zauroczenie. Fizyczne? Dobre sobie! Zakochała się po uszy, wbrew zdrowemu rozsądkowi, pomimo tego, jak ją potraktował. Zakochała się beznadziejnie, z taką siłą, że nie miała nawet najmniejszych szans na jakikolwiek związek. Nowy, stary, bez zobowiązań. Żaden. Próbowała, naprawdę próbowała. Seks okazywał się nudny, a relacje powierzchowne. Uciekała, zanim na dobre zraniła tę drugą osobę. I dalej marzyła, pragnąc niemożliwego. A przecież wiedziała, że skoro nie pojawił się przez tyle czasu, to już nigdy się nie zjawi. Bo po co? Chciał seksu i po tym, jak dostał, po prostu przestał się nią interesować. Ona nim nie, lecz była to zupełnie inna bajka.
Zamyślona, rozkojarzona, nie zauważyła nawet, kiedy dotarła do akademika. Wspięła się na siódme piętro, mężnie opierając pokusie skorzystania z windy. Kiedy weszła do pokoju, jej współlokatorka siedziała przed lustrem, starannie malując rzęsy.
– Co tak późno? Wykłady przecież dawno już się skończyły? – spytała i syknęła, bo odrobina tuszu dostała jej się do oka.
– Byłam na kawie. – Laura zrzuciła buty, z rozkoszą poruszając zdrętwiałymi palcami. – Idziesz gdzieś?
– Idziemy. Nie mów, że zapomniałaś? – Aśka spojrzała na nią z prawdziwym niedowierzaniem.
– Niezupełnie. Tylko nie bardzo mam ochotę…
– Nie ma mowy! Rusz dupsko i wbij się w jakąś szałową kieckę. To jeden z lepszych klubów w mieście, nie możesz pokazać się w dżinsach i spoconej koszuli.
– Nie jest spocona. Najlepszy? No nie wiem. Cieszy się złą sławą.
– Bo pewna kretynka upiła się i dała dupy w toalecie?
– Twierdziła, że została zgwałcona.
– Brednie. Owszem, pęta się tam wielu ważniaków, bogatych dzieciaków, dla których życie to nieustająca zabawa, ale poza tym, to świetne miejsce. Może poznasz kogoś interesującego?
– Może – mruknęła Laura, podchodząc do szafy. Popędzana przez przyjaciółkę, pół godziny później była już gotowa do wyjścia. Zaczekały jeszcze na taksówkę, luksus, na który z rzadka sobie pozwalały i wesoło się przekomarzając dotarły do celu. Ochronie przy wejściu pokazały dwa vip-owskie zaproszenia, po czym Aśka zatonęła w objęciach szczupłego, wysokiego chłopaka. Zostały zaprowadzone do obszernej loży i przedstawione reszcie towarzystwa.
I to chyba na tyle, pomyślała z melancholią Laura, sięgając po swojego drinka. Przyjaciółka zdradziła ją z niedawno co poznanym facetem, uciekając razem z nim na parkiet, a ona została całkiem sama. Towarzystwa obcych osób, których imiona poznała przed zaledwie kwadransem, nie brała pod uwagę. Zwłaszcza że nie każda z nich wzbudzała jej zaufanie. Dwóch mężczyzn, jeden niższy i chyba starszy od niej o kilka lat i drugi wyższy oraz tęższy, przyglądało jej się natrętnie, co chwila wymieniając pomiędzy sobą zdawkowe uwagi i nie spuszczając przy tym z niej wzroku. Poczuła się nieswojo. W żadnym wypadku nie wyglądali na element przestępczy. Markowe ciuchy, kosztowne zegarki, dyskretny zapach drogiej wody po goleniu. Ale nie podobały jej się ich bezczelne, taksujące spojrzenia. Nerwowo splotła dłonie, potem upiła jeszcze jeden łyk. Doskonały. Mocny i procentowy. Może dzięki niemu odrobinę się rozluźni i nie będzie dostrzegała niebezpieczeństwa tam, gdzie go nie było. Oby.
W końcu wypiła prawie połowę i wstała. Nieco chwiejnym krokiem udała się do łazienki. Załatwiła co trzeba, poprawiła makijaż, podziwiając jednocześnie marmurowe wnętrze pełne dyskretnego przepychu, a na koniec pomyślała o swoim cieplutkim łóżeczku. I o książce, której nie zdążyła przeczytać wczorajszego wieczoru. Nie mogła jednak odmówić Asi i pozwolić jej iść samej. Głęboko odetchnęła. Kiedy wróciła na swoje miejsce nie zwróciła uwagi, że jeden z niechcianych adoratorów przygląda jej się z uwagą. W końcu jednak napotkała jego badawczy wzrok. Uśmiechnął się szeroko, unosząc w górę szklankę, w geście toastu. Odpowiedziała nieco krzywym grymasem i sięgnęła po niedokończonego drinka. Nie zdążyła. Ktoś brutalnie ją powstrzymał, zakleszczając w uścisku jej nadgarstek. Zaskoczona spojrzała na tego kogoś i zamarła. Pobladła przy tym tak bardzo, jakby nagle cała krew odpłynęła z jej ciała.

Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj!

14 komentarzy:

  1. Jakie piękne i smutne... Jak to jest że ty Babeczko masz tak niesamowicie wielki talent pisarski? Podziwiam cię:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... Dziękuję, takie komplementy polepszaja humor :-)

      Usuń
    2. Ech... Dziękuję, takie komplementy polepszaja humor :-)

      Usuń
  2. Xaver jest moim ulubieńcem :D PS. Wydarłam się dziś na telefon bo musiałam czekać około 15 sekund na sms'a zwrotnego :D Takie emocje we mnie budzi to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och! Normalnie dreszcz radości poczułam :-)

      Usuń
    2. Och! Normalnie dreszcz radości poczułam :-)

      Usuń
  3. Na początku to opowiadanie było mdłe i nie podobało mi się, a teraz... chcę kolejnej części!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie całkiem niedługo. Chyba mam zaplanowana na wtorek.

      Usuń
    2. Będzie całkiem niedługo. Chyba mam zaplanowana na wtorek.

      Usuń
  4. Babeczko, a czy będzie możliwość po zakończeniu opowiadania wykupić dostęp do całości jak poprzednio? Bo ta opcja jakoś najbardziej mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ile będzie części tego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam na początku, że siedem, ale teraz wie, że wyjdzie maksymalnie 6.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.