Dziś bardzo krótko, bo chcę zamknąć pewien etap. Za to kolejne dwie części będą znacznie dłuższe.
Historia pewnego nieporozumienia (IX)
Wplótł dłonie w moje
włosy, przylgnął całym ciałem i całował. Leniwie, choć z narastającym żarem
smakował ust, splatał język z moim, kołysał się w rytm niesłyszalnej muzyki.
Oddałam się temu bez końca, przymykając oczy i zapominając o całym świecie,
rękoma muskając napięte pośladki, potem ramiona, aż w końcu dotarłam do twarzy.
Palcami przesunęłam po policzkach, obrysowałam linię blizny, pogładziłam krótkie,
szorstkie włosy.
Między nami narastało
napięcie, pożądanie splatało rozedrgane ciała i przestało się liczyć cokolwiek
innego, poza namiętnością i pieszczotą dotyku.
Gdzieś tam pojawiła się
myśl, że właśnie po to żyłam, że wszystkie ścieżki prowadziły tylko i wyłącznie
do tego punktu.
Gabriel podłożył dłonie
pod moje pośladki i uniósł mnie, nie przerywając pocałunku. Oplotłam go nogami
w pasie, zarzuciłam ramiona na szyję. Przylgnęłam tak mocno, jak tylko się
dało. Chciałam go czuć każdym milimetrem skóry.
Poczułam jak się
uśmiecha i odwzajemniłam ten uśmiech.
Bardzo delikatnie
ułożył mnie na łóżku. Płynnym ruchem pozbył się spodni i bielizny, a potem
wtulił twarz w moje ciało. Westchnęłam i przymknąwszy oczy, kolistymi ruchami
pieściłam jego barki. Czułam, jak z koronkowego więzienia wydobył obie piersi.
Słyszałam przeciągły jęk zachwytu, gdy zacisnął na nich dłonie. Ugniatał je i
masował, coraz szybciej i mocniej, a je prężyłam się pod wpływem tego dotyku,
czując jak przyspiesza moje serce i oddech. Lekko się uniosłam i wyginając
plecy w łuk, całą sobą błagałam o więcej.
Nie dał się długo
prosić.
Czubkiem języka kreślił
ścieżkę, aż ku wilgotnemu i gorącemu wnętrzu, a gdy się tam znalazł, krzyknęłam
z zachwytu. Dłońmi gładził uda, wargami pieścił każdy najintymniejszy
zakamarek, a ja znalazłam się w raju. Dosłownie i w przenośni… I zachłannie
chciałam więcej, chciałam go całego! Czułam głód, który tylko w jeden sposób
mógł zostać zaspokojony.
Chyba zrozumiał, albo i
sam nie potrafił już dłużej nad sobą zapanować, bo lekko się uniósł i przykrył
me ciało swoim. Jego usta miały smak moich soków, oczy, szalone, niemal
nieprzytomne.
– Czekałem na to
całą wieczność króliczku… – powiedział cicho. A potem jednym, gwałtownym ruchem
wbił się w moje wnętrze.
Powiedzieć, że zabolało,
to zbyt mało. Ukąsiłam go w ramię, by mój wrzask nie poniósł się echem po plaży.
To znacznie go stłumiło, a Gabriel na chwilę się zatrzymał i czule pogładził
mnie po policzku.
– Jeśli będzie
bardzo źle, powiedz. Wycofam się.
– Nie, proszę! –
wyszeptałam cichutko, splatając ramiona na jego szyi.
To zburzyło wszystkie
tamy. Dał się ponieść pożądaniu, a ja razem z nim. Ból, choć nie zamienił się w
rozkosz, zdecydowanie zelżał i zaczęłam rozumieć jak cudowny może być seks,
zwłaszcza z kimś, kogo się kocha.
Przymknęłam oczy i
wszystko przestało się liczyć. Wszystko, prócz naszej bliskości, namiętnych
pocałunków, każdego ruchu, który czułam w swym wnętrzu i który z zawrotną
szybkością zabierał mnie do raju. Gabriel powoli tracił nad sobą całkowitą
kontrolę. To było prawdziwe szaleństwo zmysłów.
Gładziłam jego
rytmicznie się poruszające ciało, jęczałam coraz głośniej, ani odrobinę nie
wstydząc się własnych doznań. Nasze oddechy splatały się, narastały w tak
każdego uderzenia serca, zagłuszając nawet szum morza.
– Iduś? Nie
zabezpieczasz się, prawda? – wydyszał do mego ucha.
– Ani mi się waż
wycofać! – otwarłam oczy i groźnie na niego spojrzałam. Z całej siły splotłam
nogi na jego plecach, wczepiłam się w niego z taką mocą, że mimowolnie się
uśmiechnął.
– Jesteś
przecudowna!
Nie mógł powiedzieć, że
mnie kocha? Co za drań! Dawać tyle rozkoszy, tyle czułości i wciąż się
zapierać, że to tylko tak sobie, dla rozrywki. Jak ja go…
Myśli rozmyły się i
umknęły. Krzyczałam, z oddali słysząc świszczący oddech Gabriela, jego głośny,
przeciągły jęk. Poczułam jak moje wnętrze eksploduje, jak nadpłynęła fala,
pochłaniająca wszystko, każdą myśl, zmysły, moją duszę.
Pod powiekami
oślepiającą feerią rozbłysło tysiące gwiazd, a przez moje ciało przetoczyła się
fala rozkoszy. Drgałam konwulsyjnie, z palcami wbitymi w ramiona Gabriela, z
ustami przy jego ustach. Delektowałam się tą chwilą, bo była czymś, czego
zasmakowałam pierwszy raz w życiu.
Zmęczony wtulił twarz w
moje włosy, wplótł palce w moje dłonie. Wciąż na mnie leżał, wciąż czułam go w
moim rozedrganym wnętrzu. Słyszałam tuż obok jego głośny oddech, czubkiem
języka posmakowałam potu na skórze.
– Ida… -
wyszeptał. – Dokąd ty mnie zabrałaś?
– Do bram raju –
również odpowiedziałam szeptem.
– Dlaczego tylko
do bram? Ja myślę, że dawno je przekroczyliśmy.
Przełknęłam ślinę.
Jeszcze czułam echo przeżytej ekstazy, a już pojawiła się gorycz. Gorycz
porażki. Bo on nadal nic nie rozumiał.
Lekko go od siebie
odsunęłam, potem ujęłam szczupłą twarz w obie dłonie.
– Kocham cię –
powiedziałam, patrząc w powagą w jego oczy. Opuszkami palców delikatnie
muskałam policzki, wciąż oplatając nogami plecy. – A co ty czujesz do mnie?
Zamarł. Znałam go już
na tyle, że doskonale zdawałam sobie sprawę, iż nie skłamie. Miał wiele wad,
ale zawsze był prawdomówny.
– Chciałbym, byś
została moją żoną.
– To za mało. Nie
mogę być z kimś, komu jestem obojętna.
– Nie jesteś mi
obojętna! – wybuchnął ze złością.
– Czyli?...
– Ida! Ja po prostu nie
wierzę w te bzdury. Powtarzałem to wielokrotnie. Chcesz mnie zmusić do
kłamstwa?
– Liczę na to, że
będziesz ze mną szczery.
Pochylił głowę tak
bardzo, że wargami dotknął niemal moich ust. Widziałam w jego oczach wiele uczuć,
tysiące myśli, ale nie znalazłam tego co chciałam.
– Jestem z tobą
szczery.
– Wyjdę za ciebie
i co dalej? Ja zrobię to, bo cię kocham, ty, bo uważasz, że to świetna zabawa.
Ale kiedyś ci się znudzi i co wtedy?
Zamknął oczy i wysunął
się z moich objęć. Położył się na plecach tuż obok i zapatrzył w biel materiału
nad naszymi głowami.
– To nie jest
zabawa – powiedział bezbarwnym głosem.
– A co Gabrielu?
Dobry interes? Moda na młodszą żonę? Przekora, bo chcesz zdobyć to, co wydawało
się nie do zdobycia?
– To twoje zdanie?
Myślisz, że jestem tylko zimnym draniem?
– Pogubiłam się w
wielu sprawach. Ale niektórych wciąż jestem pewna. Wracajmy do domu Gabrielu.
– Może to
najlepszy pomysł…
Usiadł i z kieszeni
leżących obok łóżka spodni, wyjął małe pudełeczko. Otworzył je i w milczeniu
pokazał mi jego zawartość.
– To nigdy nie
miała być zabawa – powiedział cicho. – Ale masz rację, gdybym się z tobą
ożenił, dostałbym zbyt wiele, samemu nic nie ofiarując.
Patrzyłam na niego ze
smutkiem. Potem owinęłam się skrajem prześcieradła i wstałam.
Zdmuchnęłam płomień
świeczki stojącej na stole, dookoła której stały nietknięte potrawy. Za mną
zatrzasnęły się wrota do miejsca, gdzie zaledwie zdołałam wsadzić głowę i
zerknąć z ciekawością. Nie dane było mi jednak tam pozostać.
Milczeliśmy płynąć z
powrotem łodzią.
Milczeliśmy wsiadając do
samolotu.
Całą podróż spędziliśmy
w ciszy.
Ja udająca drzemkę, on
zamyślony.
Dopiero na lotnisku,
powiedział mi do widzenia i odwróciwszy się, odszedł.
Tak po prostu.
Tylko dwa słowa i aż
dwa słowa. Lecz nie o nie chodziło, ale o to wszystko co się za nimi kryło. Dwa
słowa, a raczej ich brak, wytyczyły nową drogę mego życia.
Może miałam rację
mówiąc, że nic do mnie nie czuje? Na to wyglądało. Gdyby choć odrobinkę mnie
kochał, nie zostawiłby ze złamanym sercem, samotnej w tłumie, z rozpaczą
tak wielką, że niemal pozbawiała przytomności.
cdn... z pewnością!
Wiesz, Babeczko chyba nauczyłam się już cieszyć z niedosytu.. Mam nadzieję, że jeszcze pomącisz Im trochę w życiu! ;)
OdpowiedzUsuńM
Tak na dwie części będzie jeszcze tego mącenia ;-)
Usuńjezu boskie!!! kiedy będzie następna cześć??? powiedz że jutro????
OdpowiedzUsuńNo nie..... Chyba we wtorek?
UsuńJejku Babeczko, nastepna czesc dopiero we wtorek? Ja tu oszaleje. Tak zakrecilas akcja i teraz mamy czekac:(
OdpowiedzUsuńCzasami jestes straszna sadystka;P
Stopniuję napięcie ;-)
Usuńsuper:) ciekawe c o zrobisz dalej z bohaterami;) już się nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szczęśliwe zakończenia...
Usuń:))))))))))))))
Trochę głuptas z tej Idy :)
OdpowiedzUsuńI tu się zgadzamy! Ale czegoś trzeba się uczyć w życiu...
UsuńJak zawsze super:) Czekam z niecierpliwością na więcej:)
OdpowiedzUsuńKolejna w tym tygodniu, ostatnia 10 września :)
UsuńWitam. ;) Nie jestem tu po raz pierwszy ale po raz pierwszy dodaję komentarz. I z niecierpliwością czekam na kolejne części. Mam nadzieję, że będą już niedługo. Nie mogę się doczekać. Opowiadanie jak każde, świetne i wciągające. Ale zdecydowanie za krótkie. Kiedy zakończenie ? (Wierzę, że będzie szczęśliwe)
OdpowiedzUsuńCzęść ostatnia na 10 września :)
UsuńWzruszyłam się do łez.
OdpowiedzUsuńNastępna będzie weselsza ;)
UsuńWitam wiem ze to może być nie na miejscu ale jestem młodą niepełnosprawna dziewczyną i uwielbiam Twoje opowiadania,, Dzięki Tobie wierze ze jeszcze istnieje miłość z wielkim nie dosytem czekam na wiecej.
OdpowiedzUsuńNaprawdę się cieszę, bo nie ma nic cudowniejszego dla piszącego niż zadowolenie jego czytelników :)))
UsuńBędzie więcej, znacznie więcej :)))
Pozdrawiam
PS. Ja też wierzę, że miłość istnieje, choć może jest bardziej "szara" niż ta opisywana w moich opowiadaniach :)
Tak czytając twoje opowiadania to coraz większa.mam ochotę na mojego męża który śpi tuż obok
OdpowiedzUsuńBudzić i wykorzystać ;-)
UsuńOch Babeczko. Ty to mącisz. Już miało być dobrze a tu znowu cos im zgrzyta. Oby tylko to zgrzytanie na dobre im wyszło :) Ta historia musi się dobrze skończyć. Musi!
OdpowiedzUsuńTroszkę muszę. Bez mącenia nie byłoby emocji...
UsuńCzyżby z tego cudnego romansu miał zrodzić się jakiś potomek? ale mimo wszystko, opowiadanie jak zwykle pierwsza klasa .z niecierpliwością czekam na więcej. i mam cichą nadzieję, że Gabriel w końcu zrozumie, co to miłość:)
OdpowiedzUsuńHm... Nie powiem! :D
UsuńBabeczki czytałam twój indeks opowiadań i zaciekawiło mnie erotycZne przygody kopciuszka co z mimo
OdpowiedzUsuńKopciuszek utknął w bajce o Śpiącej Królewnie... Ja również :)
UsuńA tak serio, chyba zrezygnuję z tego tekstu.
Szkoda bo tytuł zapowiadał się ekscytujący
UsuńTeż właśnie po przeczytaniu tekstu, przyszło mi do głowy czy oby bohaterka nie będzie spodziewac się dzidziusia.Babeczko jesteś niesamowita,uwielbiam Twoje opowiadania,czekam już z niecierpliwością na ciąg dalszy.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak wyżej. Nie powiem :D
UsuńChcialabym zeby im sie udalo. Kiedys ktos ze mnie zrezygnowal aby mnie nie ranic. Coz poukladalam sobie zycie ale nadal jestem rozdarta . Nadal po tylu latach kocham go pragne. Tej jedynej milosci nie da sie wyrzucic z serca. Chociaz tu niech zwyciezy uczucie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie po to piszę. Poetycko ujmując "ku pokrzepieniu serc". W tym również własnego :)
Usuńo rzesz ty... ciekawie to rozegrałaś Babeczko... I choć jak wszystkie fanki Historii czekam na jej szczęśliwe zakończenie, bardzo podobają mi się te ciągłe zwroty akcji... żadne z Twoich opowiadań (a przeczytałam i uwielbiam wszystkie) nie wzbudzało we mnie aż takich emocji!!! nawet kultowa Wygrana, którą czytałam jako pierwszą i po której uzależniłam się od Twojej twórczości....
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na ciąg dalszy!! nie każ zbyt długo czekać... co najwyżej do 00.05:)
pozdrawiam ciepło:)
K.
Ups... Po północy przewidziane "Trzy mile..."
Usuńoj szkoda, z Trzema milami jestem do przodu bo czytałam na Pokątnych, ale cóż przynajmniej się wyśpię:)
UsuńTyle, że zmieniłam tekst :D
Usuńczyli jednak nie pójdę wcześniej spać :P za co, o dziwo, bardzo Ci dziękuję:P pozdrawiam ciepło
UsuńK.
Bardzo ciekawe i emocjonujące opowiadanie. Czekam na końcówkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dalszych części
OdpowiedzUsuńDobry wieczór ;-))
OdpowiedzUsuńtym co nie śpią jeszcze, choć jak pewnie wiele matek i ojców, w ten piękny wieczór szykują się na jutrzejszy pierwszy dzień szkoły,ja również szykuję się na bibkę jutrzejszą hi hi ;-)
Cóż chciałabym dziś po północy ,,dostać,, kolejną część Pomyłki, ale skoro zapowiedziano już Trzy mile...nie naciskam na Babeczkę ;-)
Czytam opowiadania Twoje Pisarko Nasza i czytać będę ,ale jako że nie mam doświadczenia nie będę wypowiadać się za często hmmm moi przedmówcy zawsze wyrażają wszystko w temacie więc nie udzielam się ;-)
Pozdrawiam Naszą Babeczkę Wspaniałą i kochanych ,wiernych czytelników .
Dobrej Nocy! uzależnieni od Babeczki... ;-))
Anna
Moja Pszczółka ma dopiero 3 latka a ja już ze zgrozą myślę o szkole...
UsuńWspółczuję wszystkim mamusiom, wysyłającym dzieci do szkoły a szczególnie tym, które robią to pierwszy raz... My już wykąpane w swoich różowych piżamkach pełne wyczekiwania na nowe "Trzy mile dalej..." :)
Choć przyznam, że o "Pomyłce" śnię już i o "Nikomu ani słowa":)
Pozdrawiam wrześniowo!
LIA.
Moje dziewczę jutro zaczyna zerówkę :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak będzie.
Nie uległam kampanii prowadzonej przez rząd i olałam hasło "idę do szkoły" czy jak to tam leciało.
Ja też już w piżamce, Mała śpi od jakiejś godziny, więc mam czas na bloga :)))
PS. Ja nie wiem, ale jestem kompletnie nieprzygotowana na jutro.
PS2. Dam wkrótce "Nikomu..." :D
Witajcie Kochani ;-)
UsuńNo i pierwszy dzień w szkole za nami, moja córcia dziś do pierwszej gimnazjum poszła, a synek do czwartej podstawowej, zaczęło się na dobre, a dzień taki zimny dziś , pogoda niestety nie dodawała odwagi aurą ,ale cóż lato było piękne więc nie narzekajmy ;-)
Córka wystraszona jak młody króliczek była, przyznam się że i ja stres miałam jak to na początku nowości każdych...
Droga Babeczko wiem co czujesz , ja też nie posłałabym moich dzieci wcześniej do pierwszej klasy jakby nie było to ,,wymuszone,, po co skracać dzieciom i tak krótkie dzieciństwo?
LIA Ty się kochana ciesz że Twoja Pszczółeczka jest jeszcze taka ,,malutka,kurcze te wydatki na szkołę powalają dosłownie, że o reszcie nie wspomnę.
Pozdrawiam Was wszystkich .
Babeczko ,opowiadanie jak zawsze pierwsza klasa, jesteś coraz lepsza ,pisz tak dalej ,masz talent Dziewczyno wielki talent.
Buziaki Babeczki i Ciacha ;-)
Anna
A ja dzisiaj byłam że swoimi dwoma chłopakami(5i6lat) i na dzień dobry dowiedziałam się że muszę na każdego wydać po 100 zł a to na ubezpieczenie a to na obiady i takie tam siodełko
UsuńTak, zaczęło się jak widać po wpisach.
UsuńTrochę nie na temat tu piszemy , bo to blog o twórczości Babeczki, ale jak miło jest ,,wyrzucić,, trochę z siebie tych ,,żali,, na darmową przecież oświatę ;-) prawda?
Ja na komplet książek syna dziś 420 złoty już wydałam , a gdzie reszta? Zeszyty i przybory a strój na W-F? Zgroza !!! Do tego jak przedmówczyni powiedziała opłaty zupełnie nie szkolne ,jak ubezpieczenie i komitet też (nie obowiązkowy) a spróbujcie nie zapłacić he he he świadectwa na koniec nie ujrzycie bez ,,myta,, dobre sobie ehhhh.
A to dopiero wierzchołek góry szkolnej ;-)a jak ktoś ma więcej jak jedno dziecko? Bez komentarza...
Tak darmowa oświata jest dosłownie darmowa hi hi hi ręce opadaja .Dobra ale kończę bo to blog nie o tym temacie.
Wybacz Babeczko ;-)
Pozdrawiam Anna
Wcale się nie dziwię, ja już dawno stwierdziłam, że dziecko to mały mercedes...
UsuńTu ubezpieczenie, tu książeczki, tu lista zakupów, tysiące głupotek, a na końcu korepetycje. Ostatnie mam z głowy, bo te najczęściej z przedmiotów ścisłych lub języków - sama smarkatej udzielę, a na niemiecki to do przyjaciółki poślę - "handel zamienny" - ja jej córci z przedmiotów ścisłych, ona mojej z języków.
A najlepsze jest to, że moje dziecko dostało się na dokładkę do państwowej szkoły muzycznej, klasa skrzypce i mam prze... Dziś byłam na podwójnym rozpoczęciu roku szkolnego, po drodze sklep, bo trzeba dokupić jakieś duperele i padam, za przeproszeniem, na pysk...
Ja się tylko pytam, jak radzą sobie te matki, pracujące do 18 albo i dłużej???
Wiecie co? Zrobię kosztorys "zerówkowicza" i podam w jakimś poście. Na razie wiem, że obiady 5,6 zeta i ubezpieczenie 32 zeta. Autobus na szczęście bezpłatnie, angielski również.
A jak u was?
A właśnie.
UsuńJak 100 zeta na ubezpieczenie??? To niech was w d...ę pocałują. Zbierzcie się w grupie i sami ubezpieczcie.
420 zeta za podręczniki? Która klasa? U mnie w gimnazjum komplet jest w granicach 300 zeta.
Mój syn do czwartej podstawowej idzie i już dziś w księgarni kupiłam książki za 420 złoty, ale to są już wszystkie chwała Bogu, cały komplet wszystkie nowe.Bo,po pierwsze zmiana programu nauczania w tejże klasie mają i muszę nowe i na stypendium fakturki potrzebuję ,wiec nie mogę używanych , nie da się wystawić faktur jak używane kupię nie ma takiej opcji po koleżeńsku kupić i mieć fakturę.
UsuńCórka do pierwszej gimnazjum poszła i tu też muszą być nowe ,bo te książki są niektóre oczywiście na trzy lata przewidziane więc nie kupię używek nie ma od kogo, a że i córka też dostała te stypendium to w listopadzie będzie zwrot za książki i przybory, niestety brak gotówki aż tak dużej musiałam poratować się mamą , zgroza dosłownie , nie można było też zakupów szkolnych w lipcu i sierpniu robić bo na stypendium od września faktury przyjmowane będą z datą wrześniową.
Córce zakupiłam dziś tylko trzy książki reszta na zamówienie przyjdzie w środę ,masakra mówię Wam kochani .Zresztą każda z nas już tę masakrę przechodzi.
Na komitet i ubezpieczenie nie wiem ile jeszcze dowiem się na dniach po pierwszej wywiadówce więc wydatków ciąg dalszy przewiduję;-(
Autobus mają moje skrzaty za darmo na szczęście ale obiadki owszem płatne ,chyba że rodzina słaba finansowo można z gminy się starać na dofinansowanie do obiadów
No tak to z grubsza u mnie wygląda;-)
Pozdrawiam Anna
Wiecie co? Nie narzekajmy. Nasze dzieci mogą się uczyć, dzięki temu kształtować własne życie. Nie jest źle. Ciężko, owszem. Ale można sobie poradzić :)))
UsuńJestem optymistką z natury, więc zawsze znajdę pozytywy w negatywach ;-)
Idę spać, bo oczy same mi się zamykają i już sama nie wiem, co piszę...
OdpowiedzUsuńDobrej nocki!!!
A ja mam pytanie, droga Babeczko;)
OdpowiedzUsuńczy kolejne czesci utworów z jakiegoś powodu muszą pojawiać sie tak późno w nocy? przyznaje, że ciezko mi wytrzymac do tej godziny zero ;) oczy na zapałki a pozniej pod oczami worki w pracy;p i codziennie obiecuje sobie samej, że nie bede wiecej czekać dla swojego dobra a pozniej jako mega fanka i tak wyczekuje bo to silniejsze ode mnie!;)
Kobieto a nie lepiej z samego ranka
UsuńPóźniej byś miała miły dzień Iii
czasem wyjdzie i tak, że rano ale zwykle nie mogę zasnąć z ciekawości co u moich ulubionych bohaterów;)
UsuńWłaśnie po ostatnich komentarzach, postanowiłam się zlitować nad czytelnikami i będę dodawać nowe posty o bardziej ludzkich porach ;)
UsuńJa moja pocieche posylam do przedszkola. U mnie tylko rzeczy to juz wydatek 60 funtow. Jeszcze bede musiala dokupic kurtki dwie. Wszystko dostaja w szkole. Papier olowki kredki itd. Aha mieszkam w Londynie. Na marginesie uwielbiam opowiadania Babeczki. Tez czekam do 12 w nocy by przeczytac kolejne. To opowiadanie jest mi tez blizsze sercu. Babeczko prosze nuech skonczy sie pomyslnie. Pozdrawiam fanka z Londynu. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie postanowiłam o zmianie czasu :)))
UsuńI na pewno skończy się szczęśliwie :)
Uwielbiam te opowiadania. Czyli, zapytam kiedy będzie następna część opowiadania "Historia .....". Czy mogę znać termin ukazania się, czy mam tak czekać i czekać i się złościć????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W środę.
UsuńPozdrawiam :)
W środę ale o 00:30 ? :D czyli za 2 godzinki? :p
OdpowiedzUsuńsorki blad o 00:05
Usuńmamy poniedziałek :3 to znaczy już wtorek : )
OdpowiedzUsuńKolejna część najwcześniej w środę(4 września), ale nie po północy, tylko o jakiejś rozsądniejszej porze. Powiedzmy godzina szósta, siódma - do poczytania przy porannej kawce lub w drodze do pracy/szkoły :)
OdpowiedzUsuń:-)) i ostatnia.. I idę spać:)))
OdpowiedzUsuń